Nie wiem czy to dobry temat, ale najbardziej mi odpowiadał. Otóż mam pytanie co do zostawiania motorku na polu, gdy samemu idzie się np. do szkoły

Otóż słyszałem, że często macają motorek i czasami kładą na nim nawet dzieci. A jak się ma sprawa z bardziej wrażliwymi rzeczami jak np. kranik, czy nikt nie przestawia na pri i sie wam nie zalewa, przewody, czy nikt nic nie wkłada do otworków w tarczy hamulcowej, etc.
Byłbym wdzięczny za wszelkie historie o złowrogich oglądaczach waszych motorków jak i tych pozytywnych
