Witam
Istnieje w świece motocyklistów taki mit, że średnio co 5 tyś km zdarza się jakiś wypadek, uślizg, kolizja.
Zostało to również opisane na ścigaczu:
http://www.scigacz.pl/Motocyklowy,syndr ... 11232.html
Ja uważam że jest w tym odrobina prawdy. Kupujemy motocykl i zaczynamy na nim spokojnie jeździć, by nauczyć się, jak sprzęt się zachowuje w zakrętach itd. Stopniowo z upływem czasu i powiększaniu naszego licznka o kolejne km stajemy się coraz pewniejsi za kierownicą. Zaczynamy jeździć bardziej agresywnie, próbując wykorzystać w pełni możliwości naszego sprzęta. i właśnie wtedy zdarza się jakaś sytuacja która nas całkowicie przerośnie. Świadomie bądź nie. Zbytnio zaczynamy wierzyć we własne umiejętności. Wykonujemy jakiś manewr który już nie raz wykonywaliśmy, aż tu nagle.....gleba. Wielki szok, jak to się mogło stać, ale po chwili przyjmujemy cios na klatę i jedziemy dalej, tym razem spokojniej, mając wciąż w głowie ostatni wypadek. Z czasem znowu zaczynamy w siebie wierzyć coraz bardziej i pewniej odkręcać manetkę i .......... zataczamy kółko.
Mój ostatni wypadek zdarzył się w okolicach 4-5 tyś km najechanych od momentu kupna ERki. Coś w tym jest. W moim przypadku mit się sprawdził.
Takie wypadku powinny nas czegoś uczyć. Uczyć przede wszystkim by nie przesadzać z wiarą w nasze umiejętności, gdyż przy następnym "kółku" sytuacja może wyglądać znacznie gorzej.
Jak wy się do tego odnosicie ?
Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto
- DeFi
- Klubowicz
- Posty: 2397
- Rejestracja: 10 paź 2010, 20:25
- Imię: Rafał
- Miejscowość: Września
- Plecak: Brak
- Garnek: LS2
- Numer GG: 9958743
- Telefon: 783757397
- Motocykl: Yamaha FJR 1300 '01
- Lokalizacja: Września
Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?

Kawasaki ER-5 '05 -> Kawasaki ZR-7 '00 ->Yamaha FJR 1300 '01
http://www.bikepics.com/members/defi/01fjr1300/
- K021
- Motocyklista
- Posty: 325
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:23
- Imię: Konrad
- Miejscowość: Ostrów Maz/Wawa
- Garnek: Shoei XR-1100
- Skype: k0210l
- Numer GG: 3051259
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
Pierwszy i jak dotad (i zarazem mam nadzieje) ostatni szlif zaliczylem przy okolo 1 tys km. Teraz mam w sumie przejechanych 5 tys km. Fakt czuje sie duzo pewniej niz na poczatku i staram sie jezdzic na okolo 70-80 % swoich mozliwosci. Trasy ktore pokonuje regularnie staram sie pokonywac z lepsza technika (co nie oznacza szybciej) i staram sie analizowac kazda niebezpieczna, lub potencjalnie niebezpieczna sytuacje. Mam nadzieje ze sie nie wyloze, ale czas pokaze. Jedno wiem napewno- to nie jest przyjemne uczucie sunac po asfalcie. Mnie to troche wystraszylo ale tez nauczylo sporo szacunku do motocykla, sklonilo do postawienia sobie granicy i pokazalo limity stawiane przez sprzet. Wydaje mi sie ze predzej czy pozniej kazdy zaliczy glebe, zycze wszystkim zeby byla ona "bezpieczna" zarowno dla Was jak i dla motocykla.
Z tym co napisales Defi nie moge sie nie zgodzic, mimo ze wydaje mi sie ze jezdze w miare bezpiecznie, czasami czuje ze moto jest jakby przedluzeniem reki, czuje jakbym panowal nad nim calkowicie. Jezeli znowu sie wyloze to bedzie oznaczalo ze przeliczylem sie w swojej opinii, a sprzet postawil nowy limit ktorego lepiej nie przekraczac przed nabraniem odpowiedniej techniki. I mimo ze u mnie nie do konca sie to sprawdzilo jezeli chodzi o kilometry to wydaje mi sie ze poczuc sie zbyt pewnie na moto to raczej nie jest duzy problem.
Z tym co napisales Defi nie moge sie nie zgodzic, mimo ze wydaje mi sie ze jezdze w miare bezpiecznie, czasami czuje ze moto jest jakby przedluzeniem reki, czuje jakbym panowal nad nim calkowicie. Jezeli znowu sie wyloze to bedzie oznaczalo ze przeliczylem sie w swojej opinii, a sprzet postawil nowy limit ktorego lepiej nie przekraczac przed nabraniem odpowiedniej techniki. I mimo ze u mnie nie do konca sie to sprawdzilo jezeli chodzi o kilometry to wydaje mi sie ze poczuc sie zbyt pewnie na moto to raczej nie jest duzy problem.
- Lish
- Klubowicz
- Posty: 957
- Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
- Imię: Karol
- Miejscowość: Piaseczno
- Plecak: Kiti
- Garnek: biały
- Telefon: 500366623
- Motocykl: fzs600 pies
- Kontakt:
Re: Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
ja bym powiedział, że syndrom 5 tys. to raczej jednorazowa sprawa a nie jak piszesz Defi co 5 tys. Chodzi właśnie o to, że po paru tysiach człowiek uważa że już umi, a tu gleba i jednak nie umi. Ale cały czas szlifuje technikę więc ja bym nie obstawiał że za 5 znowu będzie gleba...
Zresztą - ja wierze w siłę podświadomości - jak zaczynałem jeździć to się zastanawiałem - kiedy będę miał pierwszego szlifa - i za niedługo miałem. Teraz jak jeżdże to sobie mówie, że nie będe miał szlifa. Jak do tej pory się sprawdza.
Zresztą - ja wierze w siłę podświadomości - jak zaczynałem jeździć to się zastanawiałem - kiedy będę miał pierwszego szlifa - i za niedługo miałem. Teraz jak jeżdże to sobie mówie, że nie będe miał szlifa. Jak do tej pory się sprawdza.

- Miłosz
- Klubowicz
- Posty: 1303
- Rejestracja: 29 kwie 2011, 22:57
- Imię: Miłosz
- Miejscowość: Plewiska/Poznań
- Plecak: Monika
- Garnek: HJC
- Numer GG: 3369519
- Motocykl: Gsf 1200N K5
Re: Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
ja sobie czasem powtarzam "jak nie odpuścisz kretynie to długo nie pojeździsz"....na szczęście szatan tylko czasem kusi 

- Dabrus
- Motocyklista
- Posty: 120
- Rejestracja: 04 sty 2011, 14:05
- Miejscowość: Szczecin, Myślibórz
- Lokalizacja: Szczecin, Myślibórz
Re: Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
Przejechalem juz 16tys. km. i nie mialem nawet malego wypadku. Wedlug mnie falsz. Wszystko zalezy jak kto jezdzi. A na wypadek z winy kogos innego to juz nie ma zasady.
Re: Syndrom 5 tyś. kilometrów - Prawda czy Fałsz ?
Przejechałem 11 tys km i jak dotąd (odpukać) nic się nie stało, także fałsz w moim przypadku. Koszmar motocyklisty to chyba piasek na zakręcie w pełnym złożeniu, wtedy tylko modlitwy pomagają.