Tak jak pisałem wcześniej cały miesiąc jeździłem po mieście, małe odległości bo do roboty mam około 3 km, więc nawet nie zdążył się rozgrzać, a już się zatrzymywałem. Przy minusowych temperaturach nie wystarczało kilka sekund, tylko chwilę dłużej go trza było na tym ssaniu potrzymać. Poczekam na tą prawdziwą wiosnę i zrobię jakąś trasę ze 100 km, np. do Krakowa będzie akurat i wtedy jak by na trasie wyskoczyło mi jakieś niepokojące spalanie np. takie 6l, to wtedy zacznę się zastanawiać nad tym serwisem gaźników. Myślę, że nie ma sensu jeszcze wydawania kasy na te gaźniki, zwłaszcza, że za miesiąc przegląd i ubezpieczenie mnie czeka. 2 miesiące temu moto był u mechanika i zrobił mi wszystko oprócz tych gaźników. Rachunek dostałem 1140 zł

za serwis + 600 zł za opony, więc można powiedzieć, że mój budżet na serwis został lekko nadszarpnięty i nie uśmiecha mi się teraz wydawać kasy na te gaźniki jeżeli nie ma takiej konieczności, a po waszych wypowiedziach wnioskuję, że takiej nie ma.
Jeśli chodzi o mnie to wszystko wiem, co wiedzieć chciałem
Corr za te gaźniki to serio 300 zł biorą

, bo ja myślałem, że 150 zł
Pozdro ^^