Potem wziołem sie za wymiane oleju niby prosta sprawa ale odkrecić filtr było ciężko i skorzystałem z porady wbicia śrubowkręta w stary filtr jakoś poszło,wszędzie czytam że uszczelka korka spustowego ma być miedziana u mnie była aluminiowa niezdejmowalna wkreciłem korek uszczelniając silikonem .
Nadeszła pora na wymiane płynu w chłodnicy,odkręciłem bak podłożyłem deske pod niego żeby nie rozłańczać wężyków,odkręciłem korek pod bakiem i śrubke spustu płynu chłodniczego po czym przepłukałem wodą.
Poszedłem po nowy płyn wracam a tu leje się z baku ,szybko baniak i spuszczam paliwo troszke lipa bo z 4 litry poleciały. Nalałem nowego płynu korkiem pod bakiem założyłem pęknięty wężyk zamontowałem bak ,i odpaliłem wcześniej nalałem paliwa do baku, no i zamiast płyn chłodzący wylatywac do zbiorniczka wyrównawczego to leci po silniku ,czy tak powinno być ?
Teraz zauważyłem że odpala na ssaniu za drugim razem jak go troche przeciągne na rozruszniku ,chce wymienić świece i moje pytanie czy musze całkowicie sciągnąć bak i odpinać te wszystkie wężyki ,jeżeli tak to razem z świecami chciałbym wymienić wężyki ,jakie kupić i jakie świece.
Pozdrawiam mam nadzieje że niezanudziłem
