na bliskiej jest 85 chyba, ale to już w ogóle nie dla naszych motocykli, to jest jakieś eko ,dla silników EKO i w ogóle wszystko eko
Myślę, że jednak jest 95 w 95 i 98 w 98 czytałem kiedyś artykuł o tym i sprawdzali "ile jest cukru w cukrze" wyszło na to że 100%
Trzeba wziąć pod uwagę że większość naszych ER to 13-16 latki, a nie wydaje mi sie żeby w latach 90 komuś przyszło do głowy żeby motor 98 zalewać tak więc jak zawsze jechał na 95 to mu tylko sodówka do głowy uderzy jak tyle oktanów dostanie
Mam w głowie sporo wspomnień, a w sercu cały świat, ale nie liczy się gdzie, tylko z kim, więc ze wszystkich miejsc w których byłam, wspominać będę was...
Ja swoją leciałem 175 mniej więcej, bo było pomiędzy 170-180 i więcej nie ma bata, że pójdzie. A do kolegi któremu idzie 150 i stoi, może masz zdławioną wersje, na jakoś hamownie wpadnij i sprawdź jaką moc regeneruje. A jeżeli ktoś chce z was deczko prędkość podnieść, wystarczy ustawić dawkę paliwa większą i lepiej się zbiera i lepiej idzie, wiem, bo próbowałem . A co do prędkości, to wątpię, żeby nasze motorki szły więcej jak średnio 180 bo w końcu stare dziadki i trochę koni już im się powypalało, nie są nowe motorki
ja tam wychodzę z założenia ze kawe zakupiłem żeby pośmigać, polatać nią po PL i nie tylko, jakbym miał z góry założenie ze chce zapierdzielać motorem to od razu bym zakupił ścigacza ;p sorry za OT ;p
Najszybciej leciałem równe 170km/h wg wskazań prędkościomierza. Ale jak sprawdzałem prędkość na GPS to mi wyszło, że prędkościomierz trochę zawyża, więc myślę, że było ok 160-165 km/h. Zresztą jazda przy tej prędkości do specjalnie komfortowych nie należała, więc szybko odpuściłem Normalnie jeżdżę w granicach 100-110.
U mnie max prędkość osiągnięta to 165 na liczniku kalibrowanym z GPS więc 160 spokojnie było, ale tak jak napisał Marcin nie jest to prędkość do podróży na ER-5. Mimo szyby z przodu się ciężko jechało. Zazwyczaj latam do 120 km/h
Ja sprawdzałem na GPS i wyszło mi 171 km/h dokładnie, tylko, że...na 5 biegu, dopiero potem się zorientowałem:P Niestety obrotomierz nie działa i stąd ta pomyłka, a przy takiej prędkości jest trochę głośno, żeby cokolwiek usłyszeć. Normalnie tak do 120-130 max jeżdżę, bo powyżej jest zwyczajnie nieprzyjemnie.
przyjemna jazda kończy się koło 130km/h i chociaż mam dużą turystyczną szybę to i tak głowę urywa przy większej prędkości .
I to nawet nie chodzi o to że kawa robi się jakaś taka mało stabilna ... ale o huk w kasku .
Natomiast rozbujałem się max do 150 i dalej już nie chciałem ... ale na kawałku prostego i gładkiego odcinka pewnie kiedyś sprawdzę do jakiej prędkości mogę się rozbujać ...