Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Wszystkie informacje związane z Kawasaki ER5

Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto, Kanc1erz

Misiek_77
Podawacz śrubek
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2013, 07:46
Miejscowość: Przyszowice

Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Misiek_77 »

Taka naszła mnie refleksja, po ostatnim poście i dzisiejszym dniu, gdy kupowaliśmy ze szfagrem XJ.
Na pewno słyszeliście niejednokrotnie, bo w tych motocyklach tak już jest:
- Honda CB 500 - hałasujący kosz sprzęgłowy
- ER-5 wypadający kluczyk ze stacyjki
- XJ spocony silnik, stuki w silniku

Nie wydają Wam się takie teorie zbyt naciągane?

Jako kupujący nigdy nie zgodzę się ze sprzedającym, że ten model tak ma. Myślę, że jakby takie rzeczy opowiedzieć w ASO, to zostali byśmy wyśmiani. Przecież jak moto jest nowe, to takie rzeczy nie mają miejsca, że coś tam źle działa. Zgodzę, się, że każda maszyna ma swoje "ulubione" mankamenty, a my jako jej użytkownicy, możemy zgodzić się z takim stanem rzeczy, albo działać.

Jestem zwolennikiem doprowadzania maszyn do stanu zbliżonego do ideału. Ciężko mi uwierzyć, że w silniku musi stukać, bo "on" tak już ma.

Ciekaw jestem waszego zdania w tym zakresie. Co takiego mają wasze maszyny, z czym zgodziliście się już żyć i nie ruszać, dopóki... No właśnie, ile można tolerować daną usterkę? Zobaczmy co wyjdzie z tej dyskusji, może niektórych rzeczy na prawdę nie warto ruszać, a może niektóre spowodują dodatkowe usterki.

Pozdrawiam
Sklep Motocyklowy Warszawa - moto NUMiK
Awatar użytkownika
Mathisse
Motocyklista
Posty: 184
Rejestracja: 12 sie 2013, 08:58
Imię: Airoh
Miejscowość: Wałbrzych
Garnek: Airoh

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Mathisse »

są usterki, które wynikają z konstrukcji maszyny - bo na przykład dany model powstał w wyniku kompilacji kilku jego poprzedników...
ale co do usterek, w ER5 (wg mnie) bardzo spektakularne są chyba te, na bazie kranika i zaworków iglicowych :dol:
Chciałbym się wysypiać na tyle, by rano czuć, że się budzę a nie zmartwychwstaję.
Misiek_77
Podawacz śrubek
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2013, 07:46
Miejscowość: Przyszowice

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Misiek_77 »

Tak. Kranik, też już przerobiłem. Bez tej naprawy, moto paliło stojąc na parkingu :-(
Wyciekało paliwo na ziemię... Trochę silikonu załatwiło sprawę :-)

O zaworkach nie słyszałem. Co z nimi?
Awatar użytkownika
DeFi
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 2397
Rejestracja: 10 paź 2010, 20:25
Imię: Rafał
Miejscowość: Września
Plecak: Brak
Garnek: LS2
Numer GG: 9958743
Telefon: 783757397
Motocykl: Yamaha FJR 1300 '01
Lokalizacja: Września

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: DeFi »

o wypadającym kluczyku ze stacyjki w ER-5 nie słyszałem.

Co do hałasującego kosza sprzęgłowego, to przypadłość wielu maszyn. Można do zniwelować coś tam wymieniając, ale spokuj jest na kilkaset km. Później wraca ponownie.

Ja mam ZR7 i jest kilka przypadłości
np.
Odpalenie motocykla bez dodatku gazu to rzadkość. Zdarza się zazwyczaj zaraz po regulacji zaworów, wymianie rozrządu. Po krótkim czasie (kilka przejażdżek) wraca do normy.

Albo że w najczęściej używanym zakresie obrotów nic nie widać w lusterkach. Pomiędzy 4500 a 5500 obr. silnik daje takie wibracje że hej.
Dlatego w trasie jeżdzę albo 100 km/h albo 120 (częściej to drugie). Przy 110 nic nie widać :P
Obrazek
Kawasaki ER-5 '05 -> Kawasaki ZR-7 '00 ->Yamaha FJR 1300 '01
http://www.bikepics.com/members/defi/01fjr1300/
Awatar użytkownika
radziorek15
Motocyklista
Posty: 550
Rejestracja: 10 lip 2011, 14:50
Imię: Radosław
Miejscowość: Białystok
Plecak: słowianka
Garnek: xr-1100 shoei
Numer GG: 9519818
Telefon: 693457668

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: radziorek15 »

Ja w swojej miałem wypadający kluczyk ze stacyjki :D dało się jednym kluczykiem odpalić motocykl i nie gasząc go otworzyć schowek pod siedzeniem ;) no i chyba tak jak pisali wcześniej zaworki iglicowe gaźnika i membranki w kranikach. pozatym chyba czujnik rozłożenia stopki lubił się zacinać. Do tego warto napisać przy okazji o bardzo częstym uszkodzeniu zegarów przy glebach.
er-5 + SV650S
Awatar użytkownika
Miłosz
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1303
Rejestracja: 29 kwie 2011, 22:57
Imię: Miłosz
Miejscowość: Plewiska/Poznań
Plecak: Monika
Garnek: HJC
Numer GG: 3369519
Motocykl: Gsf 1200N K5

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Miłosz »

radziorek15 pisze:Ja w swojej miałem wypadający kluczyk ze stacyjki :D dało się jednym kluczykiem odpalić motocykl i nie gasząc go otworzyć schowek pod siedzeniem ;)
miałem i ja...może to kwestia rocznika? U mnie 2000.
piter3105
Motocyklista
Posty: 628
Rejestracja: 24 sty 2011, 18:19
Imię: Piotr
Miejscowość: Ciechanów/Wrocław
Plecak: Ania
Garnek: LS2
Motocykl: BMW R 1100 RT

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: piter3105 »

Ja miałem w swojej (w dowodzie 96 r,) też "wypadający" kluczyk, u kolegi z 2003r. chyba było to samo. Identyczna sytuacja była u innego kolegi w zx6-r..Jak dla mnie to było wygodne, bo często zdarzało mi się czegoś nie schować do kufra :P Defi pisał o odpalaniu z gazem -w moim fazerze to samo, rozmawiałem z ludźmi, słuchałem i po prostu część odpala tak,a część tak i nie ma na to reguły.
Co do hałasującego kosza, stuków, puków itd.: kiedyś na eksploatacji miałem taki wykres żywotności różnych podzespołów. Do dzisiaj pamiętam jak drastycznie spada czas życia różnych elementów kiedy rozkręcamy je bez potrzeby. Zazwyczaj też lubię jak mi wszystko "gra", ale jeśli trafia mi się jakaś niegroźna przypadłość tego modelu, nie ma to wpływu na ewentualne uszkodzenia silnika i razi to tylko moje odczucia audiowizualne to po prostu nie ruszam tego i cieszę się jazdą;)
Misiek_77
Podawacz śrubek
Posty: 12
Rejestracja: 17 kwie 2013, 07:46
Miejscowość: Przyszowice

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Misiek_77 »

Co do wypadającego kluczyka, to nie zdając sobie sprawy z tej przypdałości, musiałem zrobić jeszcze raz 15 km trasę, w poszukiwaniu jedynego egzemplarza! Nie było miło.
Jak rozbiorę starą stacyjkę, to postaram się odpowiedzieć na pytanie, dlaczego tak jest. :-)
piter3105
Motocyklista
Posty: 628
Rejestracja: 24 sty 2011, 18:19
Imię: Piotr
Miejscowość: Ciechanów/Wrocław
Plecak: Ania
Garnek: LS2
Motocykl: BMW R 1100 RT

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: piter3105 »

Heh no to to rzeczywiście poważny problem. W mojej ER normalnie siedział i z lekkim oporem wychodził,ale nie było mowy,żeby sam wypadł.
Awatar użytkownika
Corr
Motocyklista
Posty: 697
Rejestracja: 21 maja 2012, 13:04
Imię: Adam
Miejscowość: Zabrze
Motocykl: Kawasaki ZX-6R 05'

Re: Bo w tych motocyklach tak już jest...!

Post autor: Corr »

Aż poszedłem sprawdzić, ani w erce ani w zx6r kluczyk nie chce wyjść jak są zapalone więc to nie jest jednak norma w kawasaki :P Pewnie z czasem wyrabiają się zapadki we wkładce i nie blokują klucza tak jak powinny.

Co do ogólnych stereotypów, to często słyszę, że dźwięk pracy silników ze stajni kawasaki można porównać do potrząsania wiadrem wypełnionym gwoździami i chyba rzeczywiście coś jest na rzeczy :lol:
Kawasaki Er5 99' -> Kawasaki ZX-6R 636 05'
ODPOWIEDZ