Od małego jeździłem na zloty i kręciły mnie motocykle wiedziałem, że gdy będzie tylko plastik z kat. A będzie też prawdziwy motocykl. Zaraz po otrzymaniu plastiku zabrałem się za poszukiwania, czytania forum, oglądania filmików i przeprowadzania wywiadów na forach. Pół roku później miałem upatrzone cztery motocykle. Były to Honda CB500, Suzuki SV650, Kawasaki ZX6R i Kawasaki ER-5. Jak już pisałem chodziło tutaj o pierwszy motocykl dlatego chciałem stosunkowo nie duży motocykl, a i dodam, że motocykle te wybrałem na podstawie opisów i opinii, nie widziałem ich nie licząc zdjęć.
Tak więc Suzuki SV650, niby ok, ale jak zobaczyłem go... Jakoś ta czasza nie przemawiała do mnie. Za bardzo wysunięta do przodu względem kierownicy czy koła. Nie wygląda mi to na ścigacza, raczej na jakąś próbę upodobnienia jej do ścigawki. Więc tak odpadła Suzuka. Potem oglądałem ZX6R i powiem szczerze, że motocykl wyglądem mnie powalił. Wygląda cudownie, ale jak na pierwszy motor przeraziło mnie w nim 110km.
Nie jestem szaleńcem.
Odpadła Kawa 600. Więc tak została do wyboru CB500 i ER-5. I tutaj rozstrzygnęło sprawę ilość cylindrów i wygląd Kawsaki er-5'ki. Chodzi o to, że CB-500 ma 4 cylindry więc głupia nawet wymiana świec, regulacja gaźników etc. kosztuje 2x więcej niż w ER-5, pozatym jak możecie zobaczyć w dziale "Nasze ER'ki" udało mi się trafić sztukę w naprawdę wyjątkowym stanie. Poprostu jak z salonu, opony nowe, klocki brembo nowe, nowe malowanie, zmieniony tłumik itd., i to wszystko za cenę niższą niż 5000zł.
I tak zostałem posiadaczem ślicznej Kawy ER-5.
A już rozglądam się za następnym motocyklem i myślę znów o Kawasaki ZX6R, albo ZX6RR. Innych nie chce. Te są śliczne, prawdziwe ścigawki.
LwG!