Czyszczenie stacyjki
: 15 kwie 2016, 17:40
Cześć,
TL:DR: Czyścił ktoś stacyjkę? Czego się spodziewać (problemy)? Ma ktoś jakieś wskazówki?
w zeszłym roku jeszcze pisałem, że przerywa mi stacyjka, głównie podczas wilgotniejszych dni. Np. podczas uruchamiania silnika gasną nagle wszystkie światełka i trzeba poruszać kluczykiem, aby wróciło wszystko do normy. Czasem rozrusznik kręci, ale nie odpala (nie ma iskry).
Polecono mi wtedy wyczyszczenie kostki, co też uczyniłem (kostka w lampie) ale na niewiele się to zdało, nadal czasem trzeba trafić kluczykiem w odpowiednie miejsce, żeby odpalił. Apogeum było we wrześniu podczas wjazdu na Równicę, kiedy to moto podczas jazdy na dwie sekundy zgasło całkowicie (włącznie ze światłami).
Teraz tak: Wiem, że stacyjka jest rozbieralna, ale w jakim stopniu? Dokonywał ktoś czyszczenia?
Kontakt Spray do stacyjki nie wiele pomógł lub wcale.
Podejrzewam, że styki są zaśniedziałe, bo podobną akcję miałem z kierunkowskazem - czasem było trzeba włączać go kilkakrotnie, aż pewnego razu nie włączał się wcale, na szczęście był to prawy (kierowców pewnie wkurwiałem, ale bezpieczniej dla mnie). Po rozebraniu przełącznika wszystko wyczyściłem, nalotu było sporo, i działa już rok bez problemu.
Przy okazji postaram się skleić zegary
Dziękuję za sugestie
-- 15 Kwi 2016, 17:40 --
Oki, zabrałem się za to. Dobranie się do stacyjki nie jest takie proste, a wyciągnięcie jej - jeszcze trudniejsze. Stacyjka do półki przymocowana jest za pomocą śrub samozrywalnych.
Ja miałem sporo szczęścia - wziąłem nasadkę 4, mocny docisk i delikatny ruch grzechotką... i poszła, ale ktoś może nie mieć tyle szczęścia. Do łbów jest ciężki dostęp, bo są we wgłębieniu. Gdyby nie udało się nasadką, to można by spróbować jakimś małym pilniczkiem poprawić krawędzie łba i jeszcze raz spróbować. Ew. dremel i tarczą zrobić nacięcie i potem odkręcić płaskim śrubokrętem, ale nie obejdzie się bez naruszenia całej konstrukcji stacyjki.
Ok, mamy stacyjkę w kieszenie i... kolejny raz piachem w oczy. O ile imbusy są popularne, torxy również, to końcówka torx z dziurą w środku - już nie..
Na szczęście szwagier poratuje, ale dopiero jutro.
Śruby mocujące trzeba wymienić. Nie będę ich w stanie nawet wkręcić odpowiednio mocno, wrzucę tam zwykłe imbusowe chyba (ocynk). Śruby na TORX SECURITY (tak się nazywa ta końcóweczka) zostawię.
Jutro jak rozbiorę resztę, to zrelacjonuję to co tam zobaczę
TL:DR: Czyścił ktoś stacyjkę? Czego się spodziewać (problemy)? Ma ktoś jakieś wskazówki?
w zeszłym roku jeszcze pisałem, że przerywa mi stacyjka, głównie podczas wilgotniejszych dni. Np. podczas uruchamiania silnika gasną nagle wszystkie światełka i trzeba poruszać kluczykiem, aby wróciło wszystko do normy. Czasem rozrusznik kręci, ale nie odpala (nie ma iskry).
Polecono mi wtedy wyczyszczenie kostki, co też uczyniłem (kostka w lampie) ale na niewiele się to zdało, nadal czasem trzeba trafić kluczykiem w odpowiednie miejsce, żeby odpalił. Apogeum było we wrześniu podczas wjazdu na Równicę, kiedy to moto podczas jazdy na dwie sekundy zgasło całkowicie (włącznie ze światłami).
Teraz tak: Wiem, że stacyjka jest rozbieralna, ale w jakim stopniu? Dokonywał ktoś czyszczenia?
Kontakt Spray do stacyjki nie wiele pomógł lub wcale.
Podejrzewam, że styki są zaśniedziałe, bo podobną akcję miałem z kierunkowskazem - czasem było trzeba włączać go kilkakrotnie, aż pewnego razu nie włączał się wcale, na szczęście był to prawy (kierowców pewnie wkurwiałem, ale bezpieczniej dla mnie). Po rozebraniu przełącznika wszystko wyczyściłem, nalotu było sporo, i działa już rok bez problemu.
Przy okazji postaram się skleić zegary
Dziękuję za sugestie
-- 15 Kwi 2016, 17:40 --
Oki, zabrałem się za to. Dobranie się do stacyjki nie jest takie proste, a wyciągnięcie jej - jeszcze trudniejsze. Stacyjka do półki przymocowana jest za pomocą śrub samozrywalnych.
Ja miałem sporo szczęścia - wziąłem nasadkę 4, mocny docisk i delikatny ruch grzechotką... i poszła, ale ktoś może nie mieć tyle szczęścia. Do łbów jest ciężki dostęp, bo są we wgłębieniu. Gdyby nie udało się nasadką, to można by spróbować jakimś małym pilniczkiem poprawić krawędzie łba i jeszcze raz spróbować. Ew. dremel i tarczą zrobić nacięcie i potem odkręcić płaskim śrubokrętem, ale nie obejdzie się bez naruszenia całej konstrukcji stacyjki.
Ok, mamy stacyjkę w kieszenie i... kolejny raz piachem w oczy. O ile imbusy są popularne, torxy również, to końcówka torx z dziurą w środku - już nie..
Na szczęście szwagier poratuje, ale dopiero jutro.
Śruby mocujące trzeba wymienić. Nie będę ich w stanie nawet wkręcić odpowiednio mocno, wrzucę tam zwykłe imbusowe chyba (ocynk). Śruby na TORX SECURITY (tak się nazywa ta końcóweczka) zostawię.
Jutro jak rozbiorę resztę, to zrelacjonuję to co tam zobaczę