Nagły kłopot z akumulatorem

Wszystko co związane z kabelkami i oświetleniem naszej ER-ki

Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto, Kanc1erz

Awatar użytkownika
jotto
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1115
Rejestracja: 03 sie 2011, 11:53
Imię: Marek
Miejscowość: Gdańsk
Motocykl: Africa Twin

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: jotto »

Sprzedałem 3 tygodnie temu :D
Obrazek
Sklep Motocyklowy Warszawa - moto NUMiK
tomek85
Podawacz śrubek
Posty: 7
Rejestracja: 05 lip 2014, 15:47
Miejscowość: Wieliczka

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: tomek85 »

witam

Mam podobny problem.
We wtorek zostawiłem kluczyki w stacyjce i świeciło się światło przez ok. 2.5 h.
W środę rano nie odpalił, słychać jedynie tiknięcie na przekaźniku, rozrusznik nie kręcił ani raz. Najpierw chciałem palić kablami od auta, ale stwierdziłem, że skoro światło świeci i kontrolki też, to pewnie nie aku. Próbowałem odpalić na pych, ale zapchać 200 kg po górkę to nie takie łatwe, poza tym na jedynce też nie łatwo.
Ze 2 razy zaskoczył na chwilę, ale nic z tego.

Wróciłem z pracy i sprawdziłem, czy pali, zakręcił na ułamek sekundy i potem już nic.
Pożyczyłem prostownik, ładowałem ok. godziny, znów zakręcił - tym razem kilka razy i znowu nic.
Potem ładowałem 2.5 godziny i odłączyłem.

W czwarek rano nie było pogody, więc pojechałem autem. Po południu znów próba i to samo - kręci kilka obrotów i dead.

Tym razem postanowiłem załadować całą noc, ale dziś rano ta sama historia - parę chwil i potem już tylko słychać przekaźnik.

Wyjąłem akumulator i dopiero wtedy sprawdziłem ile ma V - wyszło 11.6V.

Wymienić aku, czy to może co innego??
Niestety nie mam skąd wziąć aku na podmianę. Palić kablami od auta? - to była pierwsza myśl, bo wszystkie auta tak zapalałem i nigdy nie było problemu, a o motocyklach non stop czytam, że ktoś coś upalił zapalając od auta.
majorek
Motorowerzysta
Posty: 51
Rejestracja: 20 lis 2013, 16:41
Miejscowość: Wrocław

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: majorek »

To akumulator. Wg serwisówki, jeśli masz napięcie poniżej 11,8 (coś koło tego) to powinieneś ładować go 20h, potem odstawić na 30 min i sprawdzić napięcie. Jeśli będzie poniżej 12 to aku do wymiany. Standardowo powinien miec 12.8V około.
Miałem dokładnie to samo przedwczoraj. Tyle, że ja podładowałem go całą noc i zapaliłem potem zaraz po odłączeniu kabli od prostownika. Potem postał noc i znów spadło 11.7V, to wczoraj jechałem autem. Podładowałem go jeszcze dzisiaj w nocy, wieczorem sprawdze jakie ma napięcie.

Mały tip:
Moto bardzo łatwo odpala na pych. Bardzo łatwo. Jak to zrobić:
1. wrzucasz luz, lekko pchasz, żeby móc wrzucić dwójkę (można nawet 3, z 3 mi jeszcze łatwiej odpalał)
2. Tylne koło jest odciążone, więc jak próbujesz z jedynki, to puszczając sprzęgło nawet jak puszczasz lekko, to łatwo się blokuje koło. Można tez wskoczyć na moto, ale to średnio mądry pomysł. Lepiej już jak ktoś cie popchnie jak już siedzisz (ale to też średnio mądry pomysł - już sama konieczność pchania zamiast startu na dotyk jest wystarczająco upokarzająca ;]) Z 2 i 3 jest znacznie łatwiej. I najlepiej jak nikt nie widzi ;]

@Edit:
Nie odpalaj od auta. Jeśli nie masz napięcia odpowiedniego (nie wiem dokładnie ile, 12.3-12.6?) to nie zapali i tyle. Światła mogą się palić, kierunki działać, ale silnik nie zapali. To akumulator na 100%. Jeśli chcesz się przekonać czy odpala, to spróbuj tipa powyżej. Do tego możesz w lekko odkręcić gaz w czasie zapalania.
Kanc1erz
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 895
Rejestracja: 07 kwie 2014, 08:58
Imię: Michał
Miejscowość: Ornontowice k/Gliwic
Garnek: Scorpion EXO-1200
Numer GG: 8278420
Motocykl: SV-650SF

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Kanc1erz »

majorek pisze: @Edit:
Nie odpalaj od auta. Jeśli nie masz napięcia odpowiedniego (nie wiem dokładnie ile, 12.3-12.6?) to nie zapali i tyle. Światła mogą się palić, kierunki działać, ale silnik nie zapali. To akumulator na 100%. Jeśli chcesz się przekonać czy odpala, to spróbuj tipa powyżej. Do tego możesz w lekko odkręcić gaz w czasie zapalania.
Dlaczego nie można odpalać od auta? Ja odpalałem od auta bez problemu... Co prawda niewiele to dało, no ale...

Ogólnie rzecz biorąc ja bym odpalił od auta, przejechał jakieś 20+km. To powinno wystarczająco pobudzić akuś. Jeżeli rozładowałeś go kompletnie (a wiele na to wskazuje) no to pewnie i tak do wymiany będzie.
Ja płaciłem 125zł (Chiński oczywiście) i niestety trzeba stary zostawić :/
ER-5 1998r. Od 07.04.2014r.
SV650S 2007r. Od 29.04.2018r.
Chętnie pomogę również w zakresie projektowania elektroniki oraz szeroko rozumianej informatyki i komputerów.
Awatar użytkownika
Lish
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 957
Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
Imię: Karol
Miejscowość: Piaseczno
Plecak: Kiti
Garnek: biały
Telefon: 500366623
Motocykl: fzs600 pies
Kontakt:

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Lish »

Nie trzeba zostawiać starego, wystarczy zapłacić kaucję ustawową 30zł ;)

To ja się podczepię do tematu. Motocykl zimowałem pod wiatą (zimno). W połowie zimy sobie przypomniałem i wyjąłem aku i położyłem w domu, podładowując co jakieś 4-5 tygodni prostownikiem automatycznym. Ostatnio po remoncie składam wszystko do kupy i lipa. Ledwo światła świecą, troche podładowałem, chwile palił, ale ostatecznie na pych odpaliłem i pojechałem w trasę 100km. W połowie zrobiłem przerwę na pompowanie kół i już nawet nie chciał odpalić - znowu na pych. Ale po dojechaniu na miejsce i zgaszeniu, po chwili się dało odpalić. Na drugi dzień znowu na pych...

Czy to oznacza, że akumulator do wymiany? Ma niecały rok. W tamtym sezonie chodził ładnie, możliwe, że mróz go wykończył? To niby aku żelowy, co się na początku elektrolit wlewa dołączony do zestawu (powerbat ct12b-bs 12V/10Ah). Może spróbować dolać mu wody?
Kanc1erz
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 895
Rejestracja: 07 kwie 2014, 08:58
Imię: Michał
Miejscowość: Ornontowice k/Gliwic
Garnek: Scorpion EXO-1200
Numer GG: 8278420
Motocykl: SV-650SF

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Kanc1erz »

Lish pisze:Nie trzeba zostawiać starego, wystarczy zapłacić kaucję ustawową 30zł ;)

To ja się podczepię do tematu. Motocykl zimowałem pod wiatą (zimno). W połowie zimy sobie przypomniałem i wyjąłem aku i położyłem w domu, podładowując co jakieś 4-5 tygodni prostownikiem automatycznym. Ostatnio po remoncie składam wszystko do kupy i lipa. Ledwo światła świecą, troche podładowałem, chwile palił, ale ostatecznie na pych odpaliłem i pojechałem w trasę 100km. W połowie zrobiłem przerwę na pompowanie kół i już nawet nie chciał odpalić - znowu na pych. Ale po dojechaniu na miejsce i zgaszeniu, po chwili się dało odpalić. Na drugi dzień znowu na pych...

Czy to oznacza, że akumulator do wymiany? Ma niecały rok. W tamtym sezonie chodził ładnie, możliwe, że mróz go wykończył? To niby aku żelowy, co się na początku elektrolit wlewa dołączony do zestawu (powerbat ct12b-bs 12V/10Ah). Może spróbować dolać mu wody?

@KAUCJA
No tak, ale trzeba zapłacić :) Myślałem, że obejdzie się bez oddawania i na złomie troszkę jeszcze utargam :D

Akuś nie jest żelowy, do żelowego nic się nie wlewa, masz kwasowy bezobsługowy. I dolewanie wody nie jest zalecane, w ogóle nie jest zalecane ponowne otwieranie komór. Nie masz nic do stracenia, więc możesz dolać, ale jak mam być szczery - to nic Ci to nie da i przygotuj się na malutki wydatek. Nie polecam drogich baterii japońskich, to wydatek bezsensu imho. Koleś ze sklepu mi powiedział, że lepiej wydać 2x 150zł niż 1x 300-350zł ( i w sumie ma rację, gdybyś zapomniał na zimę wyciągnąć taką Yuasę, bardziej by to bolało).
I jak będziesz otwierał komory pamiętaj o:
1) ochronie na oczy
2) starych ciuchach
3) rękawicach i długich rękawach

Bo nie wiadomo, czy nie chlupnie po otwarciu, a kwas siarkowy sam w sobie jest niebezpieczny, pomijając już to, że zanieczyszczony jest ołowiem.
ER-5 1998r. Od 07.04.2014r.
SV650S 2007r. Od 29.04.2018r.
Chętnie pomogę również w zakresie projektowania elektroniki oraz szeroko rozumianej informatyki i komputerów.
Awatar użytkownika
Lish
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 957
Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
Imię: Karol
Miejscowość: Piaseczno
Plecak: Kiti
Garnek: biały
Telefon: 500366623
Motocykl: fzs600 pies
Kontakt:

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Lish »

Spoko, na zimno jak się otworzy to nic nie chlapie, już sprawdzałem. Czyli to jednak kwestia zimy?
Awatar użytkownika
Criss
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 247
Rejestracja: 21 paź 2010, 14:32
Imię: Krzysiek
Miejscowość: Leszno
Motocykl: Suzuki DR800
Lokalizacja: Przybyszewo k.Leszna

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Criss »

Gorzej jak na ciuchy nachlapie to po ich wypraniu zostanie niezła dziura:)
Awatar użytkownika
Lish
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 957
Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
Imię: Karol
Miejscowość: Piaseczno
Plecak: Kiti
Garnek: biały
Telefon: 500366623
Motocykl: fzs600 pies
Kontakt:

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: Lish »

Tak, to akumulator typu AGM, czyli kwasowy, elektrolit wsiąka w matę z włókna szklanego. Nalałem po 1ml wody do każdej celi i ładowałem z 24h i zobaczymy co się zmieni ;)

E:
Minęło 6 dni i akumulator jakby odżył. Motocykl pali, jeździ i nie rozładowuje się po 2 czy 3 dniach bez jazdy. Mam przypuszczenie, że prostownik kłamał wyłączając ładowanie i sygnalizując pełny. Innym prostownikiem ładowałem przez dobę małym prądem i jakby go zregenerowało. Pomiary może nie są idealne, ale w normach się mieszczą.
Awatar użytkownika
jotto
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 1115
Rejestracja: 03 sie 2011, 11:53
Imię: Marek
Miejscowość: Gdańsk
Motocykl: Africa Twin

Re: Nagły kłopot z akumulatorem

Post autor: jotto »

Czasami lepsze są prostowniki bez sterowników, które ładują na pałę. Ja takim ożywiłem 3 akumulatory. Po podlewaniu ich stosownymi ilościami wody demineralizowanej i kilkukrotnych akcjach ładowania po prostu zaczęły działać. Teraz dwa mi stoją w garażu. :D
Obrazek
ODPOWIEDZ