Forum Kawasaki ER-5

Witam 11.04.2014 ukradli mi motor (w UK) - Policja po godzinie wiedziała kto to zrobił, pobrali odciski palców, motor wzięli na parking policyjny. Aktualnie w miniony piątek była rozprawa, złapali tego złodzieja - siedzi we więzieniu. Motor był na posesji na ogrodzie za płotem, wszedłem do domu na chwilkę, więc nie zapinałem go na łańcuch. Po półgodzinie wyszedłem motoru nie było. Zablokowałem tylko go na blokadę kierownicy. Odpalili go na krótko - rozwalili mi zegary, stacyjkę, kierunkowskazy, połamali plastiki. Zakupiłem używaną stacyjkę, blokadę kierownicy i łączenie - rana amortyzatory stacyjka. Podłączyłem nowe kierunki, zamontowałem wszystko. Akumulator był rozładowany, więc go naładowałem, jest prąd. Sprawdzam po żarówce - świeci. GDY JEST WSZYSTKO PODŁĄCZONE, AKUMULATOR NAŁADOWANY, PRZEKRĘCAM NA STACYJCE ZAPŁON I CHCĘ ODPALIĆ NIE ODPALA - BEZPIECZNIKI POD SIEDZENIEM SPRAWDZIŁEM SĄ DOBRE. PYTANIE CO MAM ZROBIĆ - BY ZACZĄŁ DZIAŁAĆ ? PRĄD NIE DOCIERA DO STACYJKI ??, ŚWIATŁA I KIERUNKOWSKAZY NIE DZIAŁAJĄ... Nie wiem co zrobić pomóżcie mi - chcę znów poczuć "wolność"

model Kawasaki ER5 2001

A bezpiecznik GŁOWNY po prawej pod boczkiem schowany 20 Am.

Pójdę sprawdzić - Boczek po prawej stronie - odkręcę śrubkę i zobaczymy...
- Znajomy mi powiedział, o tym, że nowy akumulator muszę kupić, bo jak było odpalane na skrętce - na krótko to możliwe, że się sformatował i nie ma wystarczająco mocy
(ale żarówka jak podłącze to działa. Nie wiem na ile to jest prawda)

-- 14 Maj 2014, 09:05 --

działa!!!! Wielkie dzięki !!!
Nie wiedziałem, że jest oddzielny bezpiecznik

Prawie byłem pewien jak pisałeś że na krotko było łączone. Pamiętaj że ma być 20 lub 30 amper.(nie pamiętam dokładnie) To pierwsze zabezpieczenie i rozruch idzie przez niego. Ciesze się że mogłem Ci pomóc

Było 30 spalona, zastąpiłem takim samym, ale zmienię na 20 amper dziś jak do pracy będę jechać.

-- 23 Maj 2014, 10:45 --

temat zamknięty.

Witam a ja się podepnę do tematu . Po powrocie z wakacji chciałem odpalić moto ,w momencie jak nacisnąłem na rozruch coś prztyknęło. Tak jak by się spalił bezpiecznik,ale wszystkie są dobre . Nawet ten pod prawym boczkiem,a prądu nie ma .Nic nie działa. Pomóżcie.

Akumulator padł?
Zerknij na mój temat: http://forum.kawasaki-er5.pl/viewtopic.php?f=39&t=3520

Paweł24 - sprawdziłeś akumulator ?

akumulator ,niby napięcie trzyma,ale nie chce się naładować, Wogóle nie przyjmuje prądu. Zaraz jadę po nowy i zobaczymy .

Słaby akumulator powoduje "strzelanie" przekaźnika. Nie jest to jednorazowy strzał. A skoro "jakieś" napięcie trzyma, to i kontrolki licznika powinny się świecić.
Skoro w ogóle nie ma prądu to przyczyny szukałbym gdzie indziej.

Sprawdzałeś jakie napięcie masz na kablach ?