Forum Kawasaki ER-5

Witam! Mam pytanie dotyczące czujnika stopki bocznej, który w mojej ERce jest chyba walnięty. Jak to jest w Waszych motorach? Czy jak macie rozłożoną stopkę, to przy próbie wbicia pierwszego biegu i ruszenia, motor gaśnie, czy jest to jakoś inaczej sygnalizowane. Wiem, że yamacha na kursie gasła. Wymontowałem czujnik i próbowałem zewrzeć na krótko przewody, ale nic się nie działo, motor ruszał. Jest to dosyć niebezpieczna usterka, ponieważ już raz zapomniałem złożyć stopkę i mało szlifa nie wyciąłem na zakręcie w lewo. Na szczęście prędkość nie była duża, aż boję się pomyśleć co by było przy większej prędkości... Będę wdzięczny za odpowiedź.

Ja mam właśnie tak jak piszesz, jak mam rozłożoną stopkę boczną to moto gaśnie gdy próbuje ruszyć na pierwszym biegu...

Fajnie xD do tej pory nie wiedzialem ze jest taki "bajer" w ERkach
gdzie on jest zamontowany ?? bo u mnie raczej nie dziala hehe xD

Niby w wadach motocykla jest wymieniana częsta awaria tego urządzenia, ponoć zabrudzenia powodują brak możliwości odpalenia motocykla. Jak narazie (odpukać) wszystko działa prawidłowo czyli moto po prostu gaśnie - ładnie się parę razy wystraszyłem.

U mnie bylo tak, ze mi nie wracal pstryczek po zlozeniu nozki i gasl mi ale przeciscilem, popryskalem WD40 i smiga

Fajna i pomocna rzecz.

Dzięki za pomoc. Czyli pewnie czujnik będę musiał wymienić...

Niewielki koszt Widzialem kiedys za 30-50zl. Poszukaj na alledrogo jakiegos na czesci motoru, ludzie sprzedaja pojedyncze czesci.

Pozdrawiam,

Wystarczy dobrze wyczyścić te czujniki mają właśnie taką wadę że się brudzą
możesz też go wymontować i zlutować kable na stałe-moto będzie ruszało z otwartą nóżką tak samo jak z zamkniętą kwestia tylko żeby pamiętać o jej zamknięciu.Jest to zabezpieczenie bo chociaż niektórym się wydaje że siara gdy zapomni zamknąć nóżkę i moto mu zgaśnie przy próbie ruszenia ale ja to mówię że lepiej że zgaśnie niż miałoby się wywalić na środku drogi,na oczach innych i w dodatku uszkodzić moto.

Odświeżam temat, bo akurat przy okazji uszczelniania pokrywy alternatora zajrzałem do czujnika. Mam podejrzenia, że to właśnie ten czujnik jest odpowiedzialny za moje problemy w trakcie silnego deszczu. W ubiegłym 2013 roku w nocy z 24/25 maja jechałem w bardzo silnym deszczu. Padało już od kilku godzin i pobocza tak rozmiękły, że były grząskie. Niestety były koleiny i jechałem rozbryzgując wodę - co czułem w butach. Co wjechałem w głębszą kałużę, to motor tracił moc i musiałem redukować aż do dwójki lub jedynki aby utrzymać go w ruchu. Często się nie udawało i gasł. Jednak po zatrzymaniu natychmiast odpalał i ruszał bez problemu. Musiałem jechać równo 50 km/h. Jeżeli zwalniałem lub przyspieszałem, to pojawiał się efekt utraty mocy niezależnie na którym biegu jechałem. Myślałem że to problem zbytniego wychłodzenia silnika, bo spomiędzy lamelek chłodnicy po zatrzymaniu wylewało się z pół litra wody. Zasłoniłem chłodnicę jakąś torebką foliową znalezioną na poboczu, ale to nic nie dało. Czy powyżej opisany efekt może być spowodowany zalewaniem czujnika stopki dużą ilością wody? Efekt wydaje się być podobny do tego gdy stopka jest otwarta. Wiem, że rzadko jeździ się w silnym deszczu i niektórzy nie maja w takiej jeździe doświadczenia ale czasami w awaryjnej sytuacji trzeba. Mój czujnik po zdjęciu plastikowej osłony okazał się mieć przewody szczelnie zalane jakąś gumą lub bezbarwnym silikonem. Ruchomy trzpień jest uszczelniony gumką-harmonijką. Jak czyścić taki czujnik? Nie mam dostępu do styków przez ten silikon. Po zdjęciu gumki uszczelniającej stwierdziłem, że czujnik wydaje się być nierozbieralny. Czy warto założyć na niego jakąś gumową osłonę od deszczu, czy problem utraty mocy w deszczu ma przyczynę gdzie indziej?
Krzysztof

Kupiłem moto tydzień temu, po kilku dniach zaczął gasnąć silnik np. po stopie na pasach czy światłach. Poczytałem trochę i padło na czujnik stopki. Dzisiaj rano WD-40, śrubokręt i ręczniki papierowe w rękę i po problemie Przeczyszczony i śmiga elegancko.