Rok temu jak ja kupiłem to co jakiś czas, bardzo rzadko, nie kręcił mi rozrusznik, ale wystarczyło, że ruszyłem kierownicą i już zaskakiwał. Wyglądało to jakby jakiś kabelek nie łączył, ale skoro już działa to nie ma co rozbierać. No i tak przez rok raz na 20 - 30 razy było. tydzień temu wróciłem z przejażdżki postawiłem pod domem i 2h później jak znów chciałem jechać kręciłem z 10min ssanie, niessanie, gaz, niegaz i nic. W końcu wyłączyłem stacyjke i znów włączyłem i odpalił dosłownie moment. Dobra, skoro już odpalił, nie ma co rozbierać skoro działa

Stąd też mój wielki problem i pytanie. Czytając wszystkie tematy na tej stronie to może być przyczyna:
-spalonego lub braku opornika w stacyjce, tylko że mam go niby dolutować do SZAREGO kabelka, a "moc" tego opornika powinna wynosić 0.1 - 0.2W. Sprawdziłem oporność tego co jest na BRĄZOWYM i wynosi 0.05 ohma. Więc miałbym dodać drugi do tego kabelka, czy ten zmienić?
-lub problem z impulsatorem, ale tu za bardzo nie zrozumiałem co miałbym zrobić z nim. Na pewno sprawdzić przewodność i co jeszcze? Choć co do tego ruszenie kierownicą, lub wyłączenia/włączenia stacyjki to tak jakoś logicznie nie wychodzi na wine impulsatora położonego z tyłu motocykla.
Drugi problem to poruszałem śrubokrętem ten opornik, włączyłem stacyjkę, dalej nie ma iskry, znów ruszyłem i zwarłem (zapomniałem wyłączyć stacyjki) i nigdzie nie ma prądu, nawet lampki na kontrolce się nie świecą, mam nadzieję, że to tylko spalił się główny bezpiecznik (ten koło impulsatora podobno gdzieś położony? o wartości 20Ah?).
No i na ostatku przepraszam, że tak się rozpisałem, ale chciałem to jak najbardziej szczegółowo przedstawić. Wiem, że nie wszystkie zdania są zrozumiale utworzone, ale z wypracowań zawsze miałem 2
