
pytanie brzmi: dlaczego? :O zablokowalem wezyki od zbiornika i zdjalem go by dostac sie do gaznikow. wyjalem takze obudowe filtra powietrza, podpialem paliwo i odpalilem moto. jak na zlosc przestalo cieknac i nie szlo okreslic skad dokladnie to leci... dodam ze lecialo z lewego gaznika. wyjalem swiece ale byly kakaowe, czyli git, nie byly zalane. praca silnika jak miala ponizej tych 1000 obrotow wygladala jakby nie chodzila na jednym garze, albo przeciwnie, jakby sie zalewala, ale te drugie wyklucza to ze swieca byla ok. zlozylem wszystko do kupy, zalalem benzynke i przejechalem sie zeby zobaczyc czy znow pojawi sie ten wyciek. wycieku brak. jak bedzie pogoda pojade gdzies dalej to sie okaze czy faktycznie jej przeszlo czy to chwilowa regeneracja sil w co watpie bo samo sie nic nie naprawia nigdy xd
czy to moze byc wina syfu w gazniku ? nie wiem sam, bo jesli by tak bylo to nie chcialaby za bardzo ciagnac a jak sie jej odwinie to idzie jak pocisk

