Witam! Jestem dość drętwy w temacie jako mechanik dlatego postanowiłem napisać. Odpowiedzi na temat też nie znalazłem.
Mój problem polega na wycieku oleju spod filtra oleju. Cała sytuacja zaistniała gdy poszedłem do moto bo chciałem go troszkę przygotować na ewentualny wyjazd na motomikołajki. Wyciągnąłem go spod plandeki ustawiłem na środku garażu upewniłem się że od miesiąca nic tam nie wyciekło, było sucho. Włożyłem akumulator uruchomiłem i zaczęło się... Lało się jak z niedokręconego kranu. Od razu zgasiłem i podstawiłem miskę. Zostawiłem go tak bo nie wiedziałem co robić. Następnego dnia wieczorem przychodzę i okazuje się że zleciało tylko trochę ok 100/150ml, znów go odpaliłem i sytuacja się powtórzyła. Starałem się dokręcić filtr ale jest na maksa.
Wcześniej wszystko było szczelne i nic takiego się nie działo.
W czym może tkwić problem? Jakaś uszczelka pod filtrem? Czy sama wymiana filtra pomoże?
Jutro postaram się to wieczorem zrobić. Dziwi mnie nadal to że w sumie chwilę postał nie ruszany i nagle taki strumień a w garażu było mu ciepło (10/15*C).
Jeśli się okaże że to filtr, to wymienię go i wleję nowy olej tylko pytanie czy wlać coś do przeczyszczenia komory po starym oleju bo jak widziałem to okienko mam trochę zachlapane starym olejem i pewnie reszta części w środku też.... Ale w sumie jak walnięta głowica to się nie będę musiał przejmować.