Ja swojego czasu zastanawialem sie nad Rometem Division 249, podobnie jak w przypadku Junaka polska zostala tylko nazwa a sam motocykl jest produkowany w Chinach. Mialem pewne obawy przed chinolem, moze gdyby w prasie albo necie byly jakies recenzje w tamtym okresie to kto wie czy bym sobie takiego nie sprawil, tymbardziej ze cena byla kuszaca

Wiem ze wiekszosc rzeczy ktore nas otacza to "chinski szajs" ale z drugiej strony nie mozemy z gory zakladac ze to co chinskie jest fee. Sami sprawdzcie ile rzeczy jest teraz produkowane w chinach, elektronika, ciuchy itd. to wszystko plynie do nas szerokim strumieniem z Chin. Poza tym motocykl to nie zepsute lampki choinkowe ktore mozna wyrzucic zaraz po swietach i kupic nowe, takie same. Mysle ze skosnoocy tacy glupi nie sa, wiedza o tym i probuja przyciagnac polskich klientow znana dla nas marka Junak i moim zdaniem ( i taka tez mam nadzieje) zrobia to probujac dostroic odpowiednio jakosc i cene. I szczerze mowiac zycze im powodzenia. Z reszta spojrzcie na to
http://www.junak.com.pl/motocykle/podglad/s250/ Czy nie wyglada jak kopia Yamahy YZF-R125 ? Tak naprawde nie widac roznicy w wygladzie. Prawdziwa roznica jest taka ze R125 kosztuje 20 tys., a S250 z dwa razy wiekszym silnikiem kosztuje 10 tys. Fakt pozostaje kwestia dobranych materialow, bo zakladam ze w chinskiej wersji materialy sa gorsze, ale czy to totalnie dyskwalifikuje motocykl ktory w dalszym ciagu posiada 2 lata gwarancji i jest tanszy o polowe od swojego Japonskiego konkurenta ? Napewno znajda sie ludzie ktorzy ten motocykl kupia, o ile jego trwalosc bedzie na przynajmniej zadowalajacym poziomie, takich ludzi bedzie coraz wiecej. Nie bronie tutaj chinskiej marki, probuje tylko spojrzec obiektywnie na ta kwestie. W Polsce warunki sa jakie sa, zarobki rowniez. Mysle ze jeszcze troche czasu i kto wie czy my sami nie zostaniemy z dylematem "kupic uzywany xx letni czy nowego chinola z x letnia gwarancja" Oczywiscie zakladajac ze jakosc bedzie w porzadku, a nie jak wspomniane wyzej lampki choinkowe

A swoja droga mam chinskiego quada w garazu, ale takiego typowego NO NAME'a bez homologacji, zadnego oficjalnego przedstawicielstwa w Polsce itd. Quad robi za typowego wola roboczego i tak tez jest traktowany. Przez jakies 5 lat oprocz dolewki oleju nie bylo robione przy nim nic, zadnej regluacji gaznikow itd. Raz zerwala sie tylko linka gazu i padla elektryka, wiec mysle ze na to wszystko co przeszedl to raczej nie jest zle
