Chwila zwątpienia...

Tematy na każdy temat :)

Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto

Czarny
Rowerzysta
Posty: 31
Rejestracja: 23 maja 2011, 01:05
Imię: Paweł
Miejscowość: Lublin
Plecak: Samotny jeździec...
Garnek: LS2 i Nolan
Numer GG: 2046519

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: Czarny »

Chyba każdego czasami zbiera na takie poważne przemyślenia... Jak zacząłem czytać pierwszy post tego tematu to pierwsze co mi przyszło do głowy to, że też czasem człowiek ma obawy przed ludźmi niespełna rozumu, którzy nigdy nie powinni kierować pojazdami mechanicznymi a jak już się zapnie kurtkę, założy hełmofon, maszyna zagra to wszystko wygląda inaczej. I właśnie to samo przeczytałem w tym samym poście na koniec...
Jak powszechnie wiadomo - dwa kółka to więcej niż cztery...
BMW F650GS (2001)
Sklep Motocyklowy Warszawa - moto NUMiK
street_angel
Motorowerzysta
Posty: 57
Rejestracja: 05 lis 2011, 16:41
Imię: xxx
Miejscowość: xxx

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: street_angel »

napiszę tylko tyle: jeśli ktoś kocha to co robi to będzie to robił ;)
Awatar użytkownika
bartoszto
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 323
Rejestracja: 21 cze 2010, 15:15
Imię: Bartosz
Miejscowość: Wrocław
Numer GG: 1535035
Lokalizacja: Wrocław
Kontakt:

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: bartoszto »

Dobry temat Debrus, ja to ostatnio w ogóle zacząłem wątpić w swoje umiejętności prowadząc pojazdy albo dziadzieję albo za długo przyglądam się motorniczym i kierowcom MPK. A co do nagłej śmierci i kalectwa to nie uważam, że jazda moto zwiększa to ryzyko. Zima była (marzanna szykuje się do kąpieli) to więcej czasu na takie przemyślenia ale w tej kwestii chyba można śmiało stwierdzić, że nie jesteś sam.
Z drugiej strony pomyśl sobie o tych wszystkich kilometrach w dłuższych i krótszych trasach, które bezpiecznie i z uśmiechem pokonasz swoją maszyną w tym sezonie.
lukaszu
Motocyklista
Posty: 177
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:56
Imię: Łukasz
Miejscowość: Kielce
Garnek: NAXA FOB

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: lukaszu »

a ja sądze, że ten kto nie myśli własnie o tym, jest na przegranej pozycji. Wg mnie nic bardziej nie może pomóc jak własny strach i wyobraźnia. Tylko głupiec się nie boi. Nie ma co mówić, ze "mnie to nie dotyczy, przejmowanie się nic nie da"...

gdzieś ostatnio doczytałem ze własnie zaraz rozpoczyna się profesjonalny kurs upadania na motocyklu i zachowania się podczas ślizgu cialem po ziemi. Myślę, ze do tematu nie należy podchodzić, ze nie bedzie incydentu, tylko ze będzie i wtedy kiedy nastąpi trzeba być przygotowanym by wyjść z tego jak najlepiej

w innym wypadku po co nam kaski, kurtki,gmole... ludzie mają kraksy i tak będzie
PS ostatnio dodałem post w temacie NASZE WYPADKI/SZLIFY. też sądziłem, ze jestem twardy i temat wypadku mnie nie dotyczy... az do czasu pierwszego poważnego bum :oops:
jest: er-5, zr-7, dt-125 (2T), chinol 50
było: gs-500, diversion 600, en-500
Awatar użytkownika
Brok2000
Motocyklista
Posty: 195
Rejestracja: 07 wrz 2010, 23:49
Imię: Krzysiek
Miejscowość: ŁDZ
Lokalizacja: Łódź

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: Brok2000 »

Kurcze, chyba każdy z nas pomyślał o tym co najmniej raz w życiu! Mnie pcha do motoru coś, czego nie potrafię wytłumaczyć i to coś jest silniejsze od strachu...
Czasem też włącza się we mnie szaleniec - chęć odkręcenie manetki do oporu i odpuszczenie jej tylko na tą sekundę potrzebne do zmiany biegu - ale z kolei wtedy na szczęście w większości przypadków górę bierze jednak strach, i powiem Wam, że boję się chwili gdy strach mi minie... nie będę miał wtedy oporu :( (mam nadzieję, że okażę się wtedy na tyle mądry aby to zauważyć i pozbyć się sprzętu póki kogoś nie zabiję i póki jeszcze sam będę żył)!
Reasumując myślę, że jeździć trzeba zawsze z głową i zawsze trzeba też myśleć za kogoś, a i to czasem może nas nie uchronić przed wypadkiem.
Awatar użytkownika
K021
Motocyklista
Posty: 325
Rejestracja: 24 mar 2011, 21:23
Imię: Konrad
Miejscowość: Ostrów Maz/Wawa
Garnek: Shoei XR-1100
Skype: k0210l
Numer GG: 3051259
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: K021 »

Czytam Wasze posty i zastanawiam sie czy ze mna moze jest cos nie tak... Zdaje sobie sprawe z tego jak jezdzi wiekszosc kierowcow samochodow i sam mialem juz kilka sytuacji ktore mogly skonczyc sie naprawde nieciekawie, ale nigdy nie myslalem w ten sposob zeby moze jednak odstawic motocykl, nigdy nie mialem chwili zwatpienia. Moze po prostu za krotko jezdze, a moze po prostu jazda motocyklem sprawia mi zbyt wielka frajde zeby moc o tym myslec powaznie. Nie chcialbym tego przyplacic zyciem, chyba nikt z nas by nie chcial, z drugiej jednak strony szlify/kontuzje sa wliczone w cene tej przyjemnosci i nie ma znaczenia czy jezdzimy wolno czy zapier*** v-max'em (chociaz w tym drugim przypadku ryzyko kontuzji drastycznie sie zwieksza). Mialem szlifa przy ok 30 km na godzine na rondzie, do tej pory zastanawiam sie jak to zrobilem. Czekam na nastepnego.. i nie, nie mowie tak dlatego ze jestem wariatem tylko dlatego ze wiem ze jest to nieuniknione. I bardzo sie ciesze ze ten pierwszy przydarzyl mi sie to tak wczesnie bo nauczylo mnie to szacunku do maszyny, a przede wszystkim dystansu w ocenie wlasnych umiejetnosci. Trzeba miec oczy dookola dupy i duzo rozsadku, no i przede wszystkim JEZDZIC ! Mysle ze tylko wtedy ukryty gdzies tam strach bedzie malal- z kazdym kilometrem, z kazda potencjalnie niebezpieczna sytuacja z ktorej wyszlismy calo.
lukaszu
Motocyklista
Posty: 177
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:56
Imię: Łukasz
Miejscowość: Kielce
Garnek: NAXA FOB

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: lukaszu »

K021 pisze: Mysle ze tylko wtedy ukryty gdzies tam strach bedzie malal- z kazdym kilometrem, z kazda potencjalnie niebezpieczna sytuacja z ktorej wyszlismy calo.
no nie wiem. Pierwsze dwa lata szalałem jak debil :roll: potem troche ogłady przez nastepne dwa i ostatnie dwa to już dosyć spokojnie. Własnie zaczynam siódmy sezon, i im więcej kilometrów nawijam, tym bardziej strach mi rośnie. Im więcej sytuacji na drodze widziałem, tym trudniej mi się rozbujać na maksa i po prostu mieć wiatr we włosach. Jak gadam z motocyklistami co latają na sportach, to zaraz temat gaśnie, bo wszystkim rzednie mina równo jak się gada o ryzyku i śmierci.
jest: er-5, zr-7, dt-125 (2T), chinol 50
było: gs-500, diversion 600, en-500
Awatar użytkownika
Dabrus
Motocyklista
Posty: 120
Rejestracja: 04 sty 2011, 14:05
Miejscowość: Szczecin, Myślibórz
Lokalizacja: Szczecin, Myślibórz

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: Dabrus »

K021 pisze:Mialem szlifa przy ok 30 km na godzine na rondzie, do tej pory zastanawiam sie jak to zrobilem. Czekam na nastepnego.. i nie, nie mowie tak dlatego ze jestem wariatem tylko dlatego ze wiem ze jest to nieuniknione. I bardzo sie ciesze ze ten pierwszy przydarzyl mi sie to tak wczesnie bo nauczylo mnie to szacunku do maszyny, a przede wszystkim dystansu w ocenie wlasnych umiejetnosci. Trzeba miec oczy dookola dupy i duzo rozsadku, no i przede wszystkim JEZDZIC ! Mysle ze tylko wtedy ukryty gdzies tam strach bedzie malal- z kazdym kilometrem, z kazda potencjalnie niebezpieczna sytuacja z ktorej wyszlismy calo.
Widzisz, akurat tu w ogóle się nie zgadzam. Po pierwsze, mój wujek przejeździł całe życie na motocyklach a pod koniec i na sportach i nie zaliczył żadnego szlifa, więc to nie tak, że jakiś wypadek prędzej czy później musi być. Nie musi, nie ma na to żadnej zasady. Druga sprawa, strach może i maleje ale wzrasta świadomość. Im więcej jeżdżę, im więcej widzę co się dzieje na drogach, tym bardziej zaczynam się przejmować bo wzrasta moja świadomość. Nie jest to typowy strach, ale taki, który zasiewa jakąś tam wątpliwość. Nie myślałem o tym, aby zrezygnować z motocykla. Ale często myślę, szczególnie w zimę, że motocykl może być bardzo niebezpieczny. Nie sam w sobie, a z powodu tego, jak zachowują się inni użytkownicy drogi. Oczywiście już teraz przygotowuję się na sezon i nie mogę się doczekać kiedy się rozpocznie. I znów wsiądę na moją Kawę i będę czerpał radość jaką daje jazda motocyklem. Jestem tylko ciekaw, czy takie chwile zwątpienia to coś dobrego czy złego. Wydaje się, że chyba dobrego, skoro zwiększa to moją uwagę podczas jazdy. No i widzę, że sam w tym temacie to nie jestem;)
lukaszu
Motocyklista
Posty: 177
Rejestracja: 10 kwie 2011, 11:56
Imię: Łukasz
Miejscowość: Kielce
Garnek: NAXA FOB

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: lukaszu »

http://www.echodnia.eu/apps/pbcs.dll/ga ... s=Itemnr=1

ku przestrodze, bardzo blisko mojej baby, sam tam czesto latam.
jest: er-5, zr-7, dt-125 (2T), chinol 50
było: gs-500, diversion 600, en-500
Awatar użytkownika
Dzióbek
Klubowicz
Klubowicz
Posty: 416
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:36
Imię: Michał
Miejscowość: Kalisz
Plecak: Hania
Garnek: Nitro
Telefon: 511483837
Lokalizacja: Pawłówek k. Kalisza (WLKP)

Re: Chwila zwątpienia...

Post autor: Dzióbek »

Stare przysłowie pszczół mówi:
"Gdybym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył" ;)
Tym, którzy jeszcze nie czytali polecam "Motocyklistę doskonałego", być może przykłady tam podane są dla niektórych oczywiste, ale daje do myślenia. Poza tym motyw, który przewija się w postach powyżej - trzeba mieć oczy dookoła głowy i przede wszystkim myśleć :)

...i jeszcze taka mała dygresja:
W dzieciństwie moja siostra była w szpitalu ze złamaną ręką, obok na sali leżał dzieciak z dwiema rękami na na wyciągu przez miesiąc, bo bujał się na taborecie i przewrócił się do tyłu...
...więc, czy jazda na motocyklu jest taka niebezpieczna?
Jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie - co lubię w życiu robić?...a potem zacznij to robić.
ODPOWIEDZ