Forum Kawasaki ER-5

Ogólnie tak, ale są wyjątki

Szkolenie szkoleniem, wjeżdżając dziś do garażu serwisu (ciasny zakręt 180 stopni i z górki) wyłożyłam się na mokrej plamie uślizgnęła mi się kierownica i leży. Efekt: ułamana klamka od hamulca i klosz kierunku w częściach. Poza tym przytarty wydech, reszta oparła się na CP. Brawo ja, parkingówka part miliard ^^

e:
dzięki temu, że było z górki i ER się trochę nakrył kołami, to filtr paliwa zalany, dławi się i same inne przyjemności. Na razie paliwo, które dostało się tam, gdzie nie powinno spuszczone, a filtr sobie schnie. W najbliższym czasie się okaże czy będzie do wymiany, czy nie.

A zaczęło się od amorów, coś mi się wydłuża lista rzeczy do zrobienia...

chyba filtr powietrza a nie paliwa to nie jest majątek, lepiej go zmienić niż potem wydłubywać jego kawałki z gaźników jak się jednak rozleci

sprawdź też czy paliwo nie dostało się do oleju...

Powietrza, powietrza, chciałam napisać, że zalany paliwem i wyszło krócej
Kurde, nie wiem co jest, ładnie załapał już przy odpaleniu nawet bez gazu (wysuszony filtr i spuszczone paliwo part 2), to teraz nagle cieknie z tłumika..

musiało ją porządnie zalać, nadmiar paliwa, którego nie może spalić w czasie pracy jest wyrzucany razem ze spalinami dlatego kapie z tłumika. mogę się założyć, że przez pierścienie tłoków sporo paliwa przedostało się też do oleju, dlatego sprawdź poziom oleju i czy nie śmierdzi benzyną.

O matulu
Poziom oleju się nie zmienił, benzyny nie czuję, ale sprawdzę jeszcze jutro bo na dzisiaj to już chyba straciłam węch -.-

Hehehe, przypomniał mi się kawał, Jolja
Rozmawiają trzy Babcie i jedna mówi:
-Mój wnuczek na pewno będzie ogrodnikiem bo cięgle robi coś ze mną w ogrodzie.
Na to druga:
-A mój na pewno będzie lekarzem bo ciągle zawija lalki bandażem.
Na to trzecia:
-A mój wnuczek to będzie pilotem bo ciągle moczy szmatę w benzynie wącha ją i krzyczy "Babciu ale odlot!!'

Zawsze chcialam latać A zamiast szmaty wymoczyłam ręce
Z tego co zerknęłam na szybko przed pracą, to dalej poziom oleju ok, ale będę jeszcze wąchać jak wrócę^^

Miałem ciekawą sytuację.
Teren zabudowany, ostry zakręt w prawo, zredukowałem do 2 biegu i po wyjściu z zakrętu odkręciłem manetkę tak max do 7 tyś, zmiana na 3 bieg i w tym momencie z bramy po lewej stronie wybiegł typ z rowerem dobiegł prawie do środka jezdni i udaje, że rzuca mi ten rower pod koła... Byłem w tym momencie jakieś 15-20 m od niego.
Co najciekawsze nie był to jakiś młody chłopak, tylko gość na oko jakieś 40 lat. Pomyślałem sobie "taki stary, a taki głupi" popukałem się w głowę i pojechałem.
Spoko mogło po głosie się wydawać, że szybko jechałem, ale na drugim biegu raczej jakiejś prędkości zawrotnej nie było, po zapięciu trzeciego biegu i tak więcej przyśpieszać nie miałem zamiaru bo był kolejny zakręt, ten gość też o tym wiedział.
Czemu to zrobił nie wiem, ale dał mi dobrą lekcję. Do tej pory zwalniałem jak widziałem na drodze dorosłych czy bawiące się dzieci. Warto uważać też na otwarte bramy, bo nie tylko pies może wyskoczyć, czasem komuś też coś ściśnie z jakiegoś tam powodu.

No debil po prostu. Miałem kiedyś podobną sytuację. Jechałem jeszcze na motorowerze (jakieś 40 km/h, ale pusty wydech chopperka oczywiście robił swoje:P). Środek miasta, przejeżdżam przez skrzyżowanie, ludzie stoją na czerwonym przed pasami i nagle jeden facet szybkim ruchem wystawia mi nogę. Nie to, że stawia ją na jezdni tylko podnosi na wysokość kolan...O co mogło mu chodzić? Niestety nie mogłem się zapytać, bo ulica była zbyt ruchliwa, ale tacy ludzie powinni być surowo karani, bo potrafią wystraszyć i spowodować poważny wypadek. Podobnie jak na tym filmie co babcia siedzi na siedzeniu pasażera i straszy drugą kierownicą:P Śmieszne jak się ogląda, ale na żywo już mniej.

Ciekawi mnie właśnie gdybym np nagrał takią sytuację na gopro, jak to miałoby się względem prawa.