Jade około 50 km/h asfalt czyściutki bez dziur, studzienek etc. Żadnego auta w zasięgu wzroku. Za pierwszym razem ok, za drugim świadomie mocniej tyłem - delikatny pisk i odpuszczam. Za trzecim była taka sytuacja : Kierownica jakby sama miała chęć w skręcić w prawo, jakby ktoś uderzył w moją lewą rękę od tyłu - odpuściłem przedni hamulec i wszystko ok. Nie było żadnego szurania, pisku czy czegoś podobnego. Moje pytanie : czy to był poślizg przedniej opony, czy może raczej jakiś kamyczek czy dziura w asfalcie?? A może za mało powietrza w oponce??
Generalnie uważam, że warto było poświęcić godzinkę i poćwiczyć tzw. manewry na placu manewrowym z egzaminu.
