W ciągu kilku najbliższych dni postaram się umieścić tu obszerną relację z wyprawy (a jest sporo do napisania


http://www.facebook.com/media/set/?set= ... d23&type=1
A było to tak

14.09.2011 Środa.
Trasa:
http://maps.google.pl/maps?saddr=Kalisz ... ,4&t=m&z=6
Z Kalisza wyruszyliśmy o 6.00. Po drodze kilka przerw na tankowanie, odpoczynków i trochę utrudnień w ruchu. W Czechach na autostradzie przed Pragą korek. Połowa autostrady była zablokowana, przez ciężarówkę przewożącą wielki zbiornik, która już "na oko" nie miała prawa zmieścić się pod wiaduktem. Jakoś przecisnęliśmy się pomiędzy autami - nie bez strat (na szczęście nie własnych) - patrząc w lusterko, czy Karol za mną jedzie "skasowałem" kufrem plastikową tyczkę oddzielającą "tymczasowe" pasy ruchu



Celem były okolice Zell am See, ale ok. 20.00 zaczęło się robić ciemno. Ok. 40km od celu zjechaliśmy z trasy do miejscowości Sankt Johann im Pongau. Tam na stacji benzynowej zapytaliśmy o noclegi i kilku podchmielonych tubylców (ciekawostka - w Austrii na wielu stacji benzynowych są lady jak w barze, kuflowe piwo itp.) narysowało mapkę do zajazdu Gasthof Rainbach, który stał się naszą bazą na kolejne 3 dni. Koszt to 35 EUR za noc, za osobę ( + jakiś tam podatek, wyszło 38 EUR). Pokoje z TV i łazienką, niezły standard, śniadania w cenie.
15.09.2011 Czwartek.
Trasa:
http://maps.google.pl/maps?saddr=Sankt+ ... 1&t=m&z=12
Dzień drugi. Rano śniadanie, tankowanie i w drogę. Pochmurno, ale w miarę ciepło. Po wyjeździe ze stacji od razu korek. Co jest? Okazało się, że remont i z jednego pasa "zwijają asfalt" - mijanka, światła. Stoimy. Sytuacja podobna jak w Linzu, miejscowi jadą między autami, my za nami. Po drodze jeszcze 3km tunel (ważne w dalszej części relacji) i jesteśmy w Zell am See. Runda wokół jeziora, fotki i zmierzamy w kierunku trasy Grossglockner. Zaczęło się rozpogadzać, słońce przebija się co jakiś czas przez chmury. Postój przed bramkami, kupujemy bilety i ruszamy na trasę. Całodzienny bilet za moto kosztuje 19 EUR, każdy następny dzień można dokupić, pokazując bilet z dnia poprzedniego za 6 EUR. No to lecimy - 48km motocyklowego raju, którego nie da się opisać słowami - odsyłam to linku z fotkami


Do bazy dotarliśmy po zmroku. Z broszurek, które wzięliśmy na trasie (także po Polsku) dowiedzieliśmy się, że tras oznaczonych jak widokowe jest w okolicy więcej, nie tylko Grossglockner. Kilka na północ, kilka na południe od naszej bazy. Wybór na kolejny dzień był trudny, wybraliśmy północ. Oczywiście tak, aby nie jechać przez remont.
16.09.2011 Piątek.
Trasa:
http://maps.google.pl/maps?saddr=Sankt+ ... =5&t=m&z=9
Dzień trzeci. Rano śniadanie, tankowanie i w drogę. W Sankt Johann pochmurno. Pojechaliśmy w kierunku Bischofshofen i drogą na 164 do Saalfelden. Droga nie jest wpisana jako "widokowa" na mapach, ale jest mega najpierw setki zakrętów w dolinie, a potem serpentyny w górach, podjazdy i zjazdy, po prostu super







14.09.2011 Sobota.
Powrót do Kalisza tą samą trasą, którą przyjechaliśmy. Rano śniadanie, godzina 8.00 wyjazd. Do Linzu trochę mżyło (nie było nawet sensu zakładać deszczówek), potem słonecznie i ciepło.Po drodze nie było korków, ani innych utrudnień. W Czechach jeszcze postój w Lidlu, w celu "upłynnienia" pozostałych koron


Podsumowanie:
Wyszło 2300 km
Koszt całego wyjazdu to ok. 1100-1200 zł.
Paliwo w Czechach - 33-34 CZK/litr (ok.5,5zł).
Paliwo w Austrii - 1,4 EUR/litr (ok.5,6zł/litr) poza autostradami , 1,5-1,6 EUR/litr na autostradzie (ok.6zł).
Przejazd czeskimi autostradami motocyklem jest bezpłatny, w Austrii 4,5 EUR winietka na 10 dni.
W Austrii w kilku wioskach widzieliśmy panów z radarami w krzakach, a mandaty są konkretne i płatne gotówką, więc lepiej się nie spieszyć

Bikerzy z Austrii, Niemiec i Szwajcarii (a na Grossglocknerze są ich setki) chyba nie są świadomi, że Japończycy produkują motocykle


Pogoda w Alpach często się zmienia i może być różna nawet w sąsiednich dolinach (po jednej stronie góry świeci słońce, po drugiej są chmury ), a teraz z TV wiem, że nasypało śniegu

Kolejna wyprawa do Austrii na pewno będzie, bo jest jeszcze kilka tras widokowych "z broszurki", które chciałbym przejechać ;D
Niech MOC będzie z Wami
