Forum Kawasaki ER-5

Jak wiecie zamówiłem osłony chłodnicy i łańcucha ze stali nierdzewnej, oglądałem dzisiaj jednoślad na you tubie i bardzo spodobał mi się motocykl pomalowany aerografem. Jak się pewnie domyślacie wpadłem na pomysł be pomalować erkę aerografem, myślę o kolorystyce w niebieskich barwach. Pioruny,niebo itp. Co o tym myślicie? Myślicie, że zrobię wiochę czy coś fajnego, niekonwencjonalnego? Zniszczę w ten sposób motorek czy odwrotnie. Jak byście zareagowali spotykając takę erkę na trasie? A tak w ogóle orientujecie się ile to może kosztować (od razu mówię, że nie chce tego robić w profesjonalnym czytaj "zajebiście drogim" salonie tylko u jakiegoś prywaciarza. Zależy mi na waszej opinii -nie z próżności tylko nie chce zrobić profanacji. Podobno są motory, które w ten sposób nie wypada upiększać!!
Taka mała sonda,chciałbym żeby każdy z forum się wypowiedział. Z góry dzięki:-)

Ja uwazam,ze oszpecisz moto.Aerograf to raczej na choper/cruiser niz na nakedbika.Zreszta z czasem ci sie znudzi wzor i wtedy co? To tak jak z tatuazem-najpierw jestes podjarany,zajebiscie ci sie podoba chcesz sobie zrobic a jak juz sobie zrobisz,to po jakims czasie ci sie znudzi,zbrzydnie,przywykniesz i bedziesz myslal jak go przerobic Takie jest moje skromne zdanie i oczywiscie moge sie mylic

Wiem o co ci chodzi ale z drugiej strony nie będę miał tego moto przez tyle lat, mam już go 2 lata i w niedługim czasie będę chciał zmienić na sv 650 albo kawę er 6, zastanawiałem się nad hornetem ale te 100km trochę mnie przeraża, hehe poza tym mój kumpel miał na nim dzwona i trochę to na mnie wpłyneło negatywnie- pod kątem kupienia go. Mysle że przez 1 sezon mi się to nie malowanie nie znudzi ale z drugiej strony może byc potem ciężko sprzedać kawę,co myslisz?

Z odsprzedażą może być tak jak mówisz, ja zawsze z dużym dystansem podchodzę do "odpicowanych" i "stuningowanych" pojazdów. Taki czasami wiejski tuning od razu daje mi obraz katującego go poprzedniego właściciela. Z drugiej strony mogę się mylić a poprzedni użytkownik dbał, chuchał, dmuchał i pieścił swoją maszynę regularnie serwisując nie oszczędzając na częściach i płynach eksploatacyjnych...

Jezeli chodzi o odsprzedarz to jest strasznie ciezko, u mnie w miescie byla na sprzedarz honde juz 4 miesiac http://moto.allegro.pl/honda-vtx-1800-a ... 18575.html
jak widac cena za ten motocykl nie jest wygorowana, ostatnio nawet wspominal ze aby sprzedac ta honde to ja pomaluje na jednolity kolor

Uwazam,ze bedziesz mial problem ze sprzedaza.Ja osobiscie nie kupilbym motocykla lakierowanego aerografem,a nawet jak pozniej zmienisz malowanie to itak nie bedzie to juz oryginal i tez beda wybrzydzac

Wydaje mi się, że są trzy powody ciężkiej sprzedaży motocykli pomalowanych aerografem:
primo bo jest pomalowany aerografem;-)
secundo bo ciężko trafić w gust decydującego się na zakup motocykla pomalowanego aerografem, jednemu będzie się podobać niebo a drugiemu piekło,hehe
tertio poza tym wydaję mi się, że w naszej kochanej ojczyźnie dopiero wchodzi moda na grafy, na upiększanie swoich motocykli(nie mówię tu o wieśniackim tuningu polonezów itp. ) na zachodzie czy w Stanach praktycznie każdy Harlej jest pomalowany aerografem, robi się to po to, żeby motocykl był nieprzeciętny, każdy driver chce pokazać, że jest indywidualistom. Zrobić swój motocykl na swoją modłę. W Polsce tego jeszcze nie ma ale myślę, że się to zmieni;-) Tylko nie wiem kiedy. A to wszystko przez to, że Polska to kraj Handlarzy, którzy przyzwyczaili nas, że jak nie ma oryginalnego malowania to samochód, motocykl jest bleee A przecież 99,9 % sprowadzonych aut i motorków jest po stłuczkach, wypadkach itp. Widziałem na własne oczy przeszczepy aut- z dwóch robili jedno. I nie chodzi mi o wymianę silnika;-) tylko dach o jednego a dół o drugiego lub przód i tył to były dwa zupełnie inne auta,hehe
Ale później w ogłoszeniu bezwypadkowy, zadbany itp.
Ktoś powie-za dużo się naczytałeś artykułów na onecie!!!
A ja powiem tak, urodziłem i wychowałem się w mieście na Handlarzy, tym samym mechaników, lakierników,szrotów,stacji diagnostycznych itp. WIEM CO MÓWIĘ!!!
Na moim osiedlu(np. na dwóch ulicach bo mieszkam na skrzyżowaniu) mam 13 osób(policzyłem) związane z tymi zawodami bądź działalnością o których wam napisałem
Ps. Piszcie mi dalej proszę swoje opinię, przyda mi się to przy podjęciu decyzji

Dokładnie,Jeśli motocykl robisz typowo dla siebie bo wiesz że go nie będziesz sprzedawał to możesz robić co tylko chcesz ale jeśli chcesz go sprzedać to lepiej zostawić go w oryginale.Żyjemy w Polsce-w kraju w którym z 10kg szpachli i rometa można zrobić porządnego ścigacza to też ludzi boją się kupować coś co było malowane bo może akurat okaże się że po 10 kilometrach szpachla odleci i ukaże się stary ale jakże poczciwy Romet he he.A tak na poważnie to u nas jest wiele motocykli powypadkowych które powinny już iść na żyletki jednak pan Józek z panem Romkiem dzielnie działają w swoim hiper tajnym warsztacie gdzieś między toi-tojem a kontenerem i przy użyciu flaszki i grubej rury formują motocykle które są sklepane tak by je wogóle sprzedać....i dlatego ja osobiście polecam kupić motocykl ściągnięty z zagranicy bo tam aż tak nie kombinują