Hamulec tył
Moderatorzy: Miłosz, Kamyk, lucek, bartoszto, jotto, Kanc1erz
- Wrath
- Motocyklista
- Posty: 120
- Rejestracja: 02 lip 2011, 19:05
- Imię: Bartosz
- Miejscowość: Prabuty/Poznań
- Plecak: F7
- Garnek: Nitro NPSi
Hamulec tył
Witam, wracałem dziś z pracy i hamując na skrzyżowaniu z relatywnie dużej prędkości obydwoma hamulcami nagle wajcha od tylnego bębna mi się zrobiła miękka. Siła hamowania nie uległa zmianie, ale po zredukowaniu nacisku dźwignia nie wróciła do pozycji wyjściowej... Co gorsze- tylny hamulec pozostał zaciągnięty. Z 10 przerwami dojechałem na parking.
Orientujecie się co mogło paść? Będę próbował jakoś rozkminić sam, w ostateczności oddam do serwisu.
Pozdrawiam
Orientujecie się co mogło paść? Będę próbował jakoś rozkminić sam, w ostateczności oddam do serwisu.
Pozdrawiam
- Dzióbek
- Klubowicz
- Posty: 416
- Rejestracja: 12 sty 2011, 23:36
- Imię: Michał
- Miejscowość: Kalisz
- Plecak: Hania
- Garnek: Nitro
- Telefon: 511483837
- Lokalizacja: Pawłówek k. Kalisza (WLKP)
Re: Hamulec tył
Być może okładziny szczęk już tak się zużyły, że rozpierak zamiast wrócić do pozycji wyjściowej się zablokował, lub trzpień rozpieraka się zapiekł?
Myślę, że to będzie ta pierwsza możliwość.
Jeżeli masz trochę pojęcia o mechanice i podstawowe klucze ("24" "13" "14') to sam odkręć koło i sprawdź, będzie wszystko widać jak na dłoni - tam nie ma żadnej "filozofii" - zwykły bęben hamulcowy, dwie szczęki, dwie sprężyny i rozpierak - nie da się zepsuć
Minimalna grubość okładzin to wg "serwisówki" to 1,9mm - "nówki" mają po 3,65 - 3,85mm.
Serwisówka rozdział 11 - jest wszystko ze zdjęciami.
Tak na marginesie:
To, że dźwignia "nie wraca" może być też spowodowane "zapieczeniem się" pedału hamulca na sworzniu - chociaż wtedy dźwignia chodziła by ciężko i trzeba by ją "cofać" podbijając stopą do góry. Trzeba wtedy odkręcić prawy set, zdjąć dźwignię ze sworznia i nasmarować - to już przerabiałem u siebie
Myślę, że to będzie ta pierwsza możliwość.
Jeżeli masz trochę pojęcia o mechanice i podstawowe klucze ("24" "13" "14') to sam odkręć koło i sprawdź, będzie wszystko widać jak na dłoni - tam nie ma żadnej "filozofii" - zwykły bęben hamulcowy, dwie szczęki, dwie sprężyny i rozpierak - nie da się zepsuć

Minimalna grubość okładzin to wg "serwisówki" to 1,9mm - "nówki" mają po 3,65 - 3,85mm.
Serwisówka rozdział 11 - jest wszystko ze zdjęciami.
Tak na marginesie:
To, że dźwignia "nie wraca" może być też spowodowane "zapieczeniem się" pedału hamulca na sworzniu - chociaż wtedy dźwignia chodziła by ciężko i trzeba by ją "cofać" podbijając stopą do góry. Trzeba wtedy odkręcić prawy set, zdjąć dźwignię ze sworznia i nasmarować - to już przerabiałem u siebie

Jeżeli nie masz na utrzymaniu rodziny, nie grozi ci głód, nie jesteś Tutsi ani Hutu i te sprawy, to wystarczy, że odpowiesz sobie na jedno zajebiście, ale to zajebiście ważne pytanie - co lubię w życiu robić?...a potem zacznij to robić.
-
- Oldmotocyklista
- Posty: 544
- Rejestracja: 29 sty 2011, 11:15
- Imię: Krzysztof
- Miejscowość: krk
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Hamulec tył
Dzióbek jak zwykle, konkretnie i na temat.Cenie sobie takich ludzi i ich odpowiedzi. Pogratulować i do zobaczenia na zlocie.Dzióbek pisze:Być może okładziny szczęk już tak się zużyły, że rozpierak zamiast wrócić do pozycji wyjściowej się zablokował, lub trzpień rozpieraka się zapiekł?
Myślę, że to będzie ta pierwsza możliwość.
Jeżeli masz trochę pojęcia o mechanice i podstawowe klucze ("24" "13" "14') to sam odkręć koło i sprawdź, będzie wszystko widać jak na dłoni - tam nie ma żadnej "filozofii" - zwykły bęben hamulcowy, dwie szczęki, dwie sprężyny i rozpierak - nie da się zepsuć![]()
Minimalna grubość okładzin to wg "serwisówki" to 1,9mm - "nówki" mają po 3,65 - 3,85mm.
Serwisówka rozdział 11 - jest wszystko ze zdjęciami.
Tak na marginesie:
To, że dźwignia "nie wraca" może być też spowodowane "zapieczeniem się" pedału hamulca na sworzniu - chociaż wtedy dźwignia chodziła by ciężko i trzeba by ją "cofać" podbijając stopą do góry. Trzeba wtedy odkręcić prawy set, zdjąć dźwignię ze sworznia i nasmarować - to już przerabiałem u siebie

- Lish
- Klubowicz
- Posty: 957
- Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
- Imię: Karol
- Miejscowość: Piaseczno
- Plecak: Kiti
- Garnek: biały
- Telefon: 500366623
- Motocykl: fzs600 pies
- Kontakt:
Re: Hamulec tył
Ja wczoraj rozbierałem hamulec i rzeczywiście nie ma w tym filozofii. U mnie było coś takiego, że wciskałem hamulec, dźwignia wracała ale hamulec blokował koło. Nie tak mocno jak u Ciebie, ale widac było, że dźwignia i cięgno wraca, a pozostaje w poprzedniej pozycji to ramie przy bębnie. Dało się jeździć, ale przetaczac moto było ciężko. Rozebrałem bęben i okazało się, że ten rozpierak do którego przykręcone jest ramię przy bębnie jest poprostu zapieczony. Rozebrałem wszystko w drobny mak pomagając sobie troche młotkiem. wyczyściłem, nasmarowałem i teraz hamulec chodzi leciutko i dokładnie.
- Wrath
- Motocyklista
- Posty: 120
- Rejestracja: 02 lip 2011, 19:05
- Imię: Bartosz
- Miejscowość: Prabuty/Poznań
- Plecak: F7
- Garnek: Nitro NPSi
Re: Hamulec tył
Pojęcie mam ogólnie, ale nie dysponuje narzędziami i miejscem, gdzie mógłbym to zrobić. Więc bida, pewnie zarobi jakis mechanik.
- Lish
- Klubowicz
- Posty: 957
- Rejestracja: 24 wrz 2010, 21:56
- Imię: Karol
- Miejscowość: Piaseczno
- Plecak: Kiti
- Garnek: biały
- Telefon: 500366623
- Motocykl: fzs600 pies
- Kontakt:
Re: Hamulec tył
to jest naprawdę proste, możesz to zrobić nawet na chodniku pod domem, tylko postawić na centralkę i zdjąć koło. Mechanik pewnie sobie zaśpiewa sporo za taką usługę.
-
- Motorowerzysta
- Posty: 57
- Rejestracja: 08 mar 2011, 08:54
- Imię: Łukasz
- Miejscowość: 3City
- Garnek: Naxa F9/A
- Numer GG: 2815545
Re: Hamulec tył
Wiem, że temat stary, ale zagadnienie podobne 
Problem:
Pierwsze hamowanie tyłem po dłuższej jeździe (albo staniu motunga przez noc m- każdym bądź razie po nieużywaniu tylnego przez jakiś czas) kończy się zblokowaniem tylnego koła. Po odpuszczeniu dźwigni hamuje już normalnie znowu przez jakiś czas, tzn da się spokojnie dozować siłę hamowania.
Uprzedzając - nie używam tylnego hamulca podczas normalnej jazdy, tylko np. jako hamulca "ręcznego" na wjeździe do garażu itp.
Ktoś się z czymś podobnym spotkał?
Bębna jeszcze nie rozbierałem, bo troszkę mało czasu mam na zabawy "garażowe" a nie chcę uziemiać sprzęta przed końcem sezony na dłużej

Problem:
Pierwsze hamowanie tyłem po dłuższej jeździe (albo staniu motunga przez noc m- każdym bądź razie po nieużywaniu tylnego przez jakiś czas) kończy się zblokowaniem tylnego koła. Po odpuszczeniu dźwigni hamuje już normalnie znowu przez jakiś czas, tzn da się spokojnie dozować siłę hamowania.

Uprzedzając - nie używam tylnego hamulca podczas normalnej jazdy, tylko np. jako hamulca "ręcznego" na wjeździe do garażu itp.
Ktoś się z czymś podobnym spotkał?
Bębna jeszcze nie rozbierałem, bo troszkę mało czasu mam na zabawy "garażowe" a nie chcę uziemiać sprzęta przed końcem sezony na dłużej

KLE 500 '06
-
- Oldmotocyklista
- Posty: 544
- Rejestracja: 29 sty 2011, 11:15
- Imię: Krzysztof
- Miejscowość: krk
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Hamulec tył
Niestety musisz rozebrać tylne koło. Między szczekami jest taki rozwierak, który trzeba oczyścić i powierzchnie pracujące przy rozwieraniu nasmarować, tylko bez przesady by smar nie dostał się na szczeki. Trochę przesmarować sprężyny. Przy okazji możesz zregenerować zabierak gumowy w/g postu Lish-a.
A pro po używania hamulca tylnego. Zawsze używam hamulca tylnego tylko minimalnym opóżnieniem w stosunku do do przodu i nie doprowadzając do zablokowania. Nacisk na hamulce powinien być taki by zastąpić korektor hamowania jaki jest w autach bądż wypasionych motocyklach.Tu ty robisz za korektor
Na asfalcie zawsze na oba
o ile linia toru jazdy moto jest prosta. W ternie hamujemy tyłem delikatnie dokładając przód by nie wyszedł nam moto w scyzoryk.A tak w ogóle to hamowanie motocyklem to finezja na oddzielny temat, ale zawsze na oba tylko z różnicą nacisku zależnie od nawierzchni i toru jazdy.
A pro po używania hamulca tylnego. Zawsze używam hamulca tylnego tylko minimalnym opóżnieniem w stosunku do do przodu i nie doprowadzając do zablokowania. Nacisk na hamulce powinien być taki by zastąpić korektor hamowania jaki jest w autach bądż wypasionych motocyklach.Tu ty robisz za korektor


- K021
- Motocyklista
- Posty: 325
- Rejestracja: 24 mar 2011, 21:23
- Imię: Konrad
- Miejscowość: Ostrów Maz/Wawa
- Garnek: Shoei XR-1100
- Skype: k0210l
- Numer GG: 3051259
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
Re: Hamulec tył
A ja z hamulcem tylnym mam taki problem ze czasem przeokrutnie piszczy kiedy je naciskam, da sie cos z tym zrobic ?
- Alaila
- Klubowicz
- Posty: 735
- Rejestracja: 28 gru 2011, 20:23
- Imię: Agata
- Miejscowość: Świdnica/Wrocław
- Garnek: uvex
- Motocykl: Honda CBF 125
- Kontakt:
Re: Hamulec tył
Wiem, że temat stary, ale mam problem z hamulcem tylnym i nie widzę potrzeby zakładania nowego tematu. ^^
Do rzeczy: gdy wciskam tylny hamulec, ten jakby nie działa... łapie dopiero gdy dociskam do końca. Sprawdzałam też światło hamowania i zapala się ono dopiero, gdy wcisnę go do końca. Co to może być i jak to naprawić? Wcześniej działał dobrze.
Do rzeczy: gdy wciskam tylny hamulec, ten jakby nie działa... łapie dopiero gdy dociskam do końca. Sprawdzałam też światło hamowania i zapala się ono dopiero, gdy wcisnę go do końca. Co to może być i jak to naprawić? Wcześniej działał dobrze.
Życie masz tylko jedno, więc korzystaj z niego na całego :D