Forum Kawasaki ER-5

Witam,
nie śmiejcie się tylko z tych pytań, na początku chciałbym zaznaczyć że jestem początkującym motocyklistą.
Postawiłem swoją erke na parking 2 dni temu wieczorem, następnego dnia wieczorem poszedłem po nią aby pojeździć w tym celu trzeba uruchomić motor:) i przy włączonym ssaniu dławił się i gasł, a gdy ssanie wyłączyłem to odpalił w miarę normalnie, czy to tak ma być ?

Możliwe że przy włączonym ssaniu dostał za dużo paliwa do gaźnika i się dławił.

a może być coś wyrobione że podaje za dużo, czy nie odkręcać go do końca ?

w momencie odpalenia ssanie powinno byc do konca a potem po kilku sekundach puscic na zero. Raczej nie jest wyrobione. Chyba że linka się poluznila ale to dzialalo by wtedy w 2 strone;p

no na pewno jak biorę do końca (tak jak opisałeś) ale mi robi bul bul bul i zdycha.

czy tak powinno być? - moim zdaniem nie. Może się chwilunie dosłownie podławić, przy odpalaniu ale powinien zaraz pracować równo.

Na moje kwestia: za dużo paliwa do gaźnika albo za mało powietrza aby to paliwo spalić. Co do szczegółów nie odpowiem, ponieważ się nie znam na tyle.

Potestuj odpalanie z zaciągniętym do połowy - jeśli odpala i chodzi ok to nie musi być wcale zaciągane do końca.

W taki ciepłe dni odpalam jak Pinio, jeśli jest chłodniej jadę troszkę na ssaniu. Oczywiście gdy silnik jest zimny całkowicie.

Ja zazwyczaj nawet w chłodniejsze dni odpalam i bez ssania. Chyba że moto stał za długo nei odpalany. Możliwe że ciągnąc linke od ssania otwiera się tam przepustnica i podaje paliwo a Twoja linka jest za bardzo "naciągnieta" ?;d Za dużo paliwa i plum plum plum. Spróbuj tak jak napisał Miłosz: Odciągnij do połowy i zobacz czy wtedy odpali równo.

ja jak odkęce ssanie na maks to zalewa silnik. kwestia synchro, albo uwalony kranik a juz na pewno świece do czyszczenia.