Witam. Na forum jestem nowy, więc prosze o wyrozumiałość.
Niedawno kupiłem er 5 z 2001 roku, niestety już po pierwszej dłuższej przejażdżce pojawił się problem. Otóż, gdy silnik solidnie się nagrzał (kilka km po mieście) na światłach obroty zaczęły spadać i silnik zgasł. Następnie bardzo trudno było mi go odpalić, rozrusznik kręcił jednak czy to z ssaniem czy bez nie odpalał. Dopiero po dodaniu gazu odpalił (ledwo). Problem powtarzał się, co znacznie utrudniało jazdę. Kręciłem śrubą do regulacji obrotów biegu jałowego, jednak niewiele to dawało, dopiero odkręcona prawie maksymalnie pozwoliła mi dojechać do domu. Czy ktoś z was ma jakieś pomysły lub spotkał się już z takim problemem?
Jak ostygnie to pali normalnie? Jeżeli tak to pewnie luzy zaworowe do regulacji.
Oddaje moc liniowo w całym zakresie obrotów czy od około 6 tyś dostaje "kopa"?
Raczej liniowo. Ale zawory nie powodowałby by, że jak już odpali na gorącym silniku to słabo jedzie? W sensie że problem byłby cały czas a nie tylko na biegu jałowym?
Miałam ten sam problem i u mnie okazało się, że linka ssania była za mocno naciągnięta. Nawet jeśli odpalałam bez ssania (czyli w zasadzie linka nie powinna mieć wpływu na nic), to po przejechaniu ok 20km moto gasł na niskich obrotach i nie chciał już palić... Wystarczyło poluzować linkę ssania.
Życie masz tylko jedno, więc korzystaj z niego na całego :D
Podciąganie ssania nie powodowało za dużych obrotów bo to było wyregulowane. Gasł nawet w czasie jazdy, gdy zrzucałam biegi. Przy 2 biegu, gdy obroty spadały do 2tys zaczynał się gławić... Raz zgasł mi przy 3tys obrotów gdy zeszłam na 2 bieg...
Życie masz tylko jedno, więc korzystaj z niego na całego :D