1) tak do 5000 obrotów motor idzie bardzo dobrze potem także ciągnie ładnie ale po pewnym czasie jak się odkręci manetkę (jeśli chcemy coś wyprzedzić ) to kicha bo manetka na maksa a obroty w miejscu około właśnie 5000 (czasami coś się mu tam odblokuje i idzie dobrze, ale po chwili znowu to samo)
2) przy dojeżdżaniu do skrzyżowania i redukcji biegów motor gaśnie tak jakby nie trzymał jałowych obrotów (czasami trzeba odczekać troszkę aby na nowo zapalił)
przed sezonem wymieniłem świece na nowe , olej , filtr więc to odpada , wydaje mi się że mechanik rozkręcił gaźniki wyczyścił ale po całym procesie ich po prostu nie wyregulował :/ i skręcił myśląc że będzie dobrze , czy to może być kwestia tylko regulacji gaźników czy coś więcej , jak myślicie jakie są wasze opinie z góry dziękuje za rady i podpowiedzi (a i jeszcze jedno jakiego mechanika polecacie w Zielonej górze
