Ja ostatnio walczyłem ze stacyjką, bo zgubiłem kluczyk i musiałem ją wymontować celem dorobienia nowego. Problem okazał się poważniejszy bo miałem zablokowaną kierę.
Jeśli chodzi o mocowanie, to ja nie miałem problemu z wykręceniem śrub - jedna to był zwykły krzyżak, druga to chyba torx. Jeśli chodzi o ułamane łby śrub, to podobno niektóre stacyjki mają tak, że od nowości śruby wygladają standardowo, ale w momencie dokręcania część się wyłamuje, żeby nie można jej było potem zdemontować ot tak. Takie niby zabezpieczenie. Ile w tym prawdy nie wiem, tak szepnął mi kolega.
Jak się zdejmie całą konsolę z zegarami, to widać, że z kierownicy wychodzi taka obejma stalowa, która opasa stacyjkę. Oznacza to, że po odkręceniu śrub mocujących stacyjkę można wysunąć w dół, o ile oczywiście nie ma się zblokowanej kierownicy. Po zablokowaniu kierownicy nie można wysunąc stacyjki w dół, bo bolec blokaldy w chodzi w ramę. Ja poradziłem sobie w ten sposób, że przepiłowałem tą stalową obejmę stacyjki, część odgiąłem, i próbowałem wypchnąć całą stacyjkę. Niestety bolec nie chcioał puścić, więc użyłem podstawowego narzędzia mechanika - młotka i śrubokręta. Otóz włożyłem śrubokręt w miejsce gdzie bolec blokaldy wchodzi w ramę, puknąłem delikatnie

młotkiem i stacyjka wyskoczyła. Potem dogiąłem z powrotem obejmę stacyjki, samą stacyjkę zaniosłem do fachury, który dorobił mi do niej kluczyk, i po otworzeniu blokady w normalny sposób wsunąłem stacyjkę na swoje miejsce. Potem już z górki: podpięcie kostki, założenie zegarów i lampy (zdjąłem lampę, żeby mieć swobodniejszy dostęp dla młotka) i jak ktoś nie wie, to się nawet nie zorientuje, że coś grzebałem. Wszystko wygląda cacy, a co najważniejsze mam 2 kluczyki do swojego moto
